Data: 2015-03-05 18:14:20
Temat: Re: Jak ogórkowa, to tylko na kości
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-03-03 20:37, obywatel wolim uprzejmie donosi:
> Nie wiem, jak Wy, ale ja ogórkową gotuję tylko na kościach od karczku.
> Oczywiście wieprzowego. Najlepiej, jak karczek jest fajnie poprzerastany
> mięsem. Na rosole kurczaczym nie smakuje. Na wołowym także.
>
> Zresztą, są takie zupy, do których pasuje tylko jeden rodzaj wywaru.
>
> Dla przykładu, kapuśniak - na żebrach wieprzowych, względnie na golonce.
> Z dodatkiem wędzonki. Ale prym wiedzie wieprzowina.
Tak samo, jak grochówka - na wędzonych kościach i boczku.
> Żurek - na białej kiełbasie - wieprzowej. Choć zdarza mi się gotować na
> kiełbasie wędzonej, jednak tylko swojskiej, znaczy wędzonej osobiście.
Najlepszy jest na wodzie po wędzonce: boczku, szynce.
> Z rosołem bywa różnie, choć mi najbardziej smakuje wołowy.
W rosole jak w bigosie mięs może być wiele. Mnie z tego bogatego zestawu
tylko cielęcina nie podchodzi.
> Pomidorowa - choć tradycyjnie to zupa poniedziałkowa na kurze - ja wolę
> ją na solidnej porcji tłustej wołowiny, bez udziału niedzielnego rosołu :)
Pomidorowa na rosole wołowym z niewielkim dodatkiem baraniny,
ewentualnie jagnięciny.
> Krupnik przetestowany na wszystkim - najlepszy na skrzydełkach.
Plus żołądek czy serduszko.
> I jeszcze tylko dla urozmaicenia wątku dodam, że nie znoszę zup, tak
> zwanych, jarzynowych, znaczy wiosennych, jesiennych, itp. Co to za zupa
> bez konkretnego smaku?
Zupa jarzynowa ma smak jarzyn, z których powstała. O ile nie powstała na
zasadzie: wrzucić jarzyny do wody i niech się same starają. Ja robię
podobnie, jak opisała już Ikselka.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|