Data: 2005-07-31 12:40:26
Temat: Re: Jak reaguje kobieta?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Margola wrote:
> Ależ, zaznaczyłam, że to moje głęboko osobiste przeświadczenie i nikomu nic
> nie wytykam.
Tak, ale na podstawie tego "gleboko osobistego doswiadczenia"
sugerujesz, ze dziewczyna nie podziela uczucia autora postu, bo nie chce
sie z nim codziennie widywac. A ja na to, ze jak dla mnie to jest
calkiem normalne. Naprawde, nie wyobrazam sobie, zeby codziennie widywac
sie z chlopakiem, niezaleznie od stopnia zaangazowania. Moze dlatego, ze
nie jestem specjalnie czulostkowa. Moze dlatego, ze zawsze mialam milion
innych hobby, zajec itp. Moze dlatego, ze ciagle "wysciskiwana" sie
dusze... Jakbym sie miala z kims codziennie randkowac, to pewnie zwiazek
wytrzymalby nie dluzej niz dwa tygodnie. I wlasnie na poczatku zwiazku,
bo zupelnie inaczej jest, kiedy z kims bylam/jestem juz "na powaznie".
I nie ma to najmniejszego zwiazku ze "zranieniami" z poprzedniego
zwiazku (bo czegos takiego w zyciu nawet nie doswiaczylam).
Moze ta dziewczyna ma wlasnie podobny charakter i tyle. A Ty na postawie
czestotliwosci spotkac wystawiasz ocene calemu zwiazkowi - moim zdaniem
straaaasznie powierzchownie.
> PS. Fajnie, że miałaś jakieś Margole w otoczeniu.
Bardzo niefajnie :-( Teraz juz sie w ogole nie koleguje z kobietami (z
dwoma wyjatkami).
Ale one nie były "takie",
> bo nie mam w zwyczaju wytykać palcem komuś spraw osobistych.
Definicja "wytykania"...
D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
|