Data: 2012-06-15 22:07:16
Temat: Re: Jak się nazywa...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 15 Jun 2012 23:45:38 +0200, medea napisał(a):
> Jak już się zawezmę, to pewnie wszystko zrobię w jeden dzień, ale dzięki
> za radę.
Ważne, żeby nie przeoczyć (ja za pierwszym razem nie doczytałam i zrobiłam
błąd): nie powinno się do owoców dodać najpierw cukru, a potem żelfiksu,
lecz odwrotnie!
Tzn najpierw lekko miażdżysz część owoców i mieszasz z żelfiksem, dodajes
resztę owoców, mieszasz, jeśli mało soku na dnie, to można wlać tam z pół
szklanki wody - żeby się nie przypaliło w pierwszych chwilach ogrzewania
zanim sok się pojawi. Po zagotowaniu (!) do pulpy wsypujesz dopiero cukier,
mieszasz i znowu krótko zagotowujesz, mieszając od czasu do czasu.
W przepisie nie ma nic o pasteryzowaniu, ale ja tam pasteryzuję - w razie
ew. nadmiaru dżem dłużej postoi. Pasteryzowanie (jako przedłużenie
gotowania) nie szkodzi pektynie, sprawdziłam.
> Tylko sobie uświadomiłam, że za bardzo nie mam słoików o pojemności
> dżemowej, bo tych nie kolekcjonuję.
>
Kup raz - w każdym supermarkecie znajdziesz, także w sklepach
"gospodarczych" z tzw mydłem i powidłem typu szkło, plastik itp. Potem
tylko co roku kupisz nowe nakrętki i voila.
--
XL
|