Data: 2004-05-07 11:35:45
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7fgjv$mqg$1@news.onet.pl...
> Latwo tak napisac osobie, ktora na brak mamy nigdy nie cierpiala.
czy ja wiem? moja mama zawsze pracowala. fakt mieszkala z nami
babcia, wiec z kluczem u szyi w swietlicy sie nie palatelam.
tesknilam za mama kiedy szla do pracy, i czekalam z nosem
przy szybie, zeby tylko wrocila. bawilam sie glownie z siostra.
mama rzadko sie w zwiazku z tym udzielala, jako towarzysz
zabaw. ale udzialala sie rodzinnie kiedy mogla.
> Ja z moja mama jestem luzno zwiazana, silniej z tata, choc po ich rozwodzie
> mieszkalam z mama. Ale ona miala swoja prace i przyjaciela (fajny facet, do
> tej pory sa razem). A ja poszlam w odstawke.
a to juz jest problem innej natury, anizlei przymusowe
zaniedbywanie dzieci z powodu pracy.
> Jak bys sie czula w takiej sytuacji?
nie wiem, bo zylam w rodzinie w ktorej nie bylo na szczescie
rozwodu. na pewno nie najlepiej wtedy. teraz juz jako dorosla
osoba byc moze inaczej. juz i tak widze u siebie zupelnie
inne spojrzenie na moich rodzicow, mimo, ze jako dziecko
wiele razy mialam im cos do zarzucenia. i tylko o to mi
w moim poscie chodzilo. nie o rzgrzeszenie, i zycie z wymazana
pamiecia w raju, ale o zrozumienie, i nawet przebaczenie
oparte na tym. nie zawsze trzeba sie odgrywac. ojciec
czy matka, to nie swieci, to sa tacy sami ludzie jak my,
nieperfekcyjni, slabi, popelniajacy bledy. to nie zawsze
matki polki, i boahatersy ojcowie. nie mowie o totalnej
patologii, ale o zwyklej ludzkiej slabosci. uwazam, iz
znajac swoje wlasne, inaczej sie moze, i powinno oceniac
innych, szczegolnie swoich rodzicow.
>
> Jesli sie czlowiek decyduje na dziecko, to musi zdawac sobie sprawe z tego,
> ze trzeba czas poswiecac dziecku. Bo fakt, ze mama mnie urodzila, jeszcze
> mnie do niczego nie zobowiazuje wobec niej.
a co wg ciebie nalezy do slowa "poswiecac czas dziecku"?
iwon(k)a
|