Data: 2007-11-30 22:46:41
Temat: Re: Jak ugotowac?
Od: "lemonka" <...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@g...com> napisał w
wiadomości news:fip5sn$lvv$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "lemonka" <...@a...com> napisał w wiadomości
> news:fip2m9$klb$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Nie będę mnożyć postów, odpowiem na oba naraz.
> > Przemysłowy wyrób koncentratu polega na gotowaniu go w temperaturze
30
> > (trzydzieści) stopni pod obniżonym ciśnieniem atmosferycznym. Para
> > wodna jest "odsysana" w próżni, dlatego gotowanie właśnie szkodzi
> > koncentratow: "zabija" witaminy.
>
> Przemysł przemysłem, a kontrola PIHu wykazała kiedyś, ze wielu
producentów
> dodaje nielegalnie zagęszczacze...
>
> >Niektórzy (najczęściej szefowie
> > kuchni, głównie ci z górnej półki) przesmażają koncentrat przed
> > dodaniem go do dania. Przesmażony koncentrat nabiera innego smaku,
> > łatwiej łączy się z daniem, można go też na patelni przemieszać z
mąką
> > w celu "zaklepania" (wtedy danie będzie zawierało mniej tłuszczu).
> > Jednak z punktu widzenia higienicznego jestem w stanie wyjaśnić to
> > tylko tym,
>
> Moze nie wszytsko trzeba wyjaśniać z punktu higienicznego? Dla wielu
osób,
> co może Cię zdziwi, smak ma znaczenie. I stąd przesmażą koncentrat,
mimo
> zniszczenia pewnej częsci wit. C.
>
Istotnie, jestem niebotycznie zaskoczona. Smak? Aha, to pewnie dlatego
mięcho odymiamy nad żarem, kruszymy do kotła jakieś liście i/lub korę
albo jakieś mielone ziarna, polewamy wyciągiem ze sfermentowanych łupin
owoców albo spleśniałych ziaren sojowych i inne takie, żeby to wszystko
później wrzucić i tak do jednego wora, dokładnie wymieszać i zrobić z
tego....yyyyy....?
Dobra... pożartowaliśmy. Oczywiście, masz rację. Dlatego napisałam:
"jeśli zależy ci na witaminach, koncentrat dodaj bez gotowania".
|