Data: 2015-02-14 20:50:42
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2015 o 20:34 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:
> Trefniś pisze:
>
>> Czytałem już o patelniach ceramicznych zarysowanych, albo nabierających
>> koloru potrawy.
>
> W Usenecie. Też czytałem. Jakby tak pogrzebać, to i o zardzewiałej
> platynie, i o diamencie porysowanym gwoździem, a do tego poplamionym
> sokiem z buraków, że wygląda jak rubin -- też by było.
>
>> Oczywiście to nie twoja patelnia, ale nie mam na razie zaufania...
>> Zwłaszcza, żem fan tych ze stali :)
>
> Rzadko mi się udziela fanowski stosunek do rzeczy. Ze dwadzieścia lat
> temu olśniły mnie garnki nierdzewne -- za to bezwodne gotowanie przede
> wszystkim. Ale nie tylko. Teraz to wszystko dla mnie tak spowszedniało,
> że na garnek emaliowany nawet nie spojrzę. Z patelnią ceramiczną też
> podobnie -- kupiłem i się zachwyciłem. Ale ile można? Mam też wciąż
> się zachwycać ciepłą wodą w kranie?
Spokojnie, Jarosław...
Ludzie do dziś nie potrafią tego, co dla ciebie i dla mnie powszednie.
Powiem więcej - nie potrafią nawet dobrać odpowiedniego palnika, ani
odpowiedniego płomienia pod konkretnym garem (niekoniecznie nierdzewnym)!
Fanem jestem o tyle, że nie używam innych, do czego i ty się przyznajesz.
U mnie to można byłoby nazwać chyba ortodoksją :)
Miałeś "ciepłą w kranie" w formie nierdzewki - zachwyciłeś się się
ceramicznymi.
Do tego stopnia, że zadajesz kłam _wszystkim_ którzy o swoich ceramicznych
nie mówią z uwielbieniem.
Wszyscy mają być zachwyceni jak Jarosław.
Co to marketing potrafi zrobić z człowieka :)
--
Trefniś
|