Data: 2001-11-01 13:54:13
Temat: Re: Jarmuż
Od: "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de> a écrit dans le message :
3...@z...fu-berlin.de...
> [ciach]
>
> > Nikt Cie nigdy nie porownywal do Mikolaja Reja ?
> nie, to tak apropos tego gęsiego smalcu?
>
> Co Polacy nie gęgają
> i swój jarmuż mają
Nie z powodu smalcu, tylko dlatego, ze tak smakowicie i "soczyscie" piszesz
:
1. Zazwyczaj ludzie zdrabniaja "mieska", tluszczyki" itp, zeby wyrazic
czulosc ktora ich ogarnia na temat kochanego jedzonka. U Ciebie takich
chwytow ani sladu. Wrecz przeciwnie, raczej "zgrubiasz" (cytuje : "kawal
miecha", "pół kilo oskubańca", itp.). Osobiscie uwazam, ze z takiego typu
prozy kulinarnej wydzela sie ogromna sila liryczna ! (EuGeniusz lepiej by
moze potrafil moja mysl rozwinac).
... ale o czytelniku przepisu wyrazasz sie z mimowolna czuloscia ktora
manifestuje sie od czasu do czasu ("Dodać na pyszczek...")
2. Nie bawisz sie w porcyjki. Widac ze z duzym doswiedczeniem manipulujesz
duzymi racjami produktow wysciowych (cyt. "dobry kawał schabu wędzonego z
kością. My kupujemy tak ze 2-3 kilo") i nie boisz sie wielkich garow
(8-litrowego np.). Dla czytelnika Twojego przepisu daje to pewne poczucie
bezpieczenstwa (gdyby autor przepisu nie byl pewny siebie, to takich ilosci
by nie ryzykowal).
3. No i last but not least, jestes precyzyjny i lapidarny ("Sól i wsio").
Przepraszam za tak krotka i pobiezna analize. Jezeli chcesz, to moge
przebadac Twoja proze w innych przepisach, ale mysle, ze wymienione
znamienne cechy znajda tam tez potwierdzenie ww. obserwacji.
Ewcia
--
Niesz !
|