Data: 2018-05-16 18:04:05
Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Sens robienia kefiru w domu widze taki, że ma się pełna kontrole nad
>> procesem, czytaj, nad tym co wyjdzie, np. teksturą (czy jak to zwał).
>> Sam proces jest na tyle prosty, że nie jest to żaden problem i czasowe
>> obciążenie aby sobie zrobić od czasu do czasu.
>>
>> Rozważanie jest podobne do dawnych dylematów, oddawac filmy do
>> wywołania, czy wywoływac samemu. Jasne, że taniej i łatwiej było oddawać,
>> ale to co sie otrzymywało, to niekoniecznie było to co ktos chciał.
>> Czasami jak ktoś wie jak i lubi pójść o krok dalej to jednak warto
>> porobic rzeczy o watpliwym z p. widzenia forsy w kieszeni sensie.
>
> Nie chodzi o forsę. Pewnie, że fajnie jest wyprodukować sobie coś
> samemu i na tej grupie nie trzeba nikogo chyba do tego przekonywać.
> Podejrzewam jednak, że w przypadku produkcji kefiru oprócz składników
> bardzo ważne jest utrzymanie stałej temperatury. Z tym może już być
> trudniej w warunkach domowych.
Może nie tylko temperatury -- środowisko domowych mikroorganizmów może
mieć jeszcze większy wpływ na to, co się z mleka ukisi. O ile wywoływanie
filmów zawsze wychodziło mi lepiej niż w powołanych do tego zakładach,
to z jadalnymi rzeczami jest już inaczej. Była moda na domowy wyrób piwa.
Nigdy ono dobre nie wychodzi, choć częstowano mnie wielokrotnie. Z winem
wiadomo, jest tak samo. Nie ma co porywać się na domową produkcję serów
dojrzewających, o ile nie ma się na przykład zameczku z głębokim lochem.
A wtedy też efektów należy spodziewać się po stu latach. Kefir może nie
ma takich koneserów jak wino czy ser, ale uwarunkowania są tu podobne.
--
Jarek
|