Data: 2008-05-05 12:02:38
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
i...@g...pl pisze:
> W mediach Ci to pewno nie przeszkadza ;-)
Przeszkadza.
> A Ty bardzo nieładnie połączyłaś. Napisałaś, że razem z przepisem na
> drożdżówkę (a może zamiast?) podaję przepis na życie. Czy to prawda?
> Przepis na drożdżówkę podawałam w p.r.k. li tylko
Kochana! Myślałam, że do Ciebie jako stałej bywalczyni pl.hum.poezja
mogę skierować tę drobną metaforę :-).
, a dyskusje o życiu
> z "pracującymi matkami" to raczej nie tam były. Więc sprytnie i
> efektownie połączyłaś zupełnie różne merytorycznie obszary mojej
> działalności grupowej, aby wyszło Ci to, co wyszło.
Czy Twój sposób widzenia świata i siebie samej zmienia się wraz z
przełączeniem się na inną grupę dyskusyjną? Myślałam, że wciąż jesteś
jedną i tą samą szczęśliwą osobą, bez względu na to, gdzie się znajdziesz.
> Ej, myślałam, że masz na myśli konkretne wypowiedzi, bo tak "w cały
> świat" to mozna dowodzić swoich racji także co do istnienia
> krasnoludków :-)
Aż tak bardzo jeszcze się Tobą nie zainteresowałam, żeby zapamiętywać
wszystkie Twoje posty i wątki, w których brałaś udział (bądź łaskawa mi
to darować, bo trochę tego jest). Czy może wystarczyć Ci to, że na
podstawie tego, co czytuję na różnych grupach, tworzę sobie jakiś obraz
Ciebie? Powinna być w sumie dla Ciebie interesująca taka informacja
zwrotna, w każdym razie dla mnie by była :-).
> Nie mam takiej mocy i powtarzałam to już wielokrotnie.
Nie twierdzę, że masz taką moc, tylko że masz takie zakusy :-).
> moja odmienność (jestem w mniejszości) i jej demonstrowanie (o tak!
> demonstruję, a nie naginam) spotyka się z agresją, najczęściej zresztą
> oskarżana jestem o chęć wpływu.
Czyli jednak jest coś w tym, o czym piszę.
> Chciałam do czegoś przekonać kogoś? - pisałam "rzućcie pracę"? Chyba
> trochę przesadzasz.
Nie, ale o ile dobrze pamiętam tamtą dyskusję, to niezbyt miło
wypowiadałaś się na ich temat i do nich wprost. Przypuszczam, że wiele
osób pamięta Cię z tamtej dyskusji do dziś, właśnie po sposobie
wyrażania swoich poglądów - wcale nie z powodu samych poglądów.
> Co w tym poglądzie jest niesłuszne?
Nic.
> Podeprzesz się może legendą o
> Amazonkach?
Niby dlaczego?
Pozdrawiam
Ewa
|