Data: 2006-05-03 16:38:14
Temat: Re: Kolejny monolog
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Justyna N; <4...@n...home.net.pl> :
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:e34ktf$p2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Można. Tzw. "wewnętrzny obserwator" - coś jak psychopata bezuczuciowiec
> > - pamięta, ale nie czuje uczuć.
> >
>
> Zabrzmiało groźnie..
Bo jest groźne. Jakiś czas temu doszedłem [teoretycznie] do wniosku, że
szczytem w bezrozumnym osiaganiu "oświecenia" jest osiągnięcie poziomu
psychopaty. Może to kwestia tego, że dojście do punktu, do którego Ty
doszłaś, jest u wielu osób zdeterminowane wiekiem i nie widzą z tego
względu zmian swojej osobowości [z tytułu powolności procesu,
logiczności zmian osobowości wraz z doświadczeniami i ich zachodzenia
również u innych równolatków], natomiast widzą bardzo negatywnie
pierwszą częśc swojego życia, kiedy podlegali wyłącznie emocjom, więc
uznają te zmiany za pozytywne z punktu widzenia własnych doświadczeń,
logiki i odzwierciedlania procesów zachodzących w otoczeniu.
> > Można, przy wysokiej dysocjacji - usuwane są "warunkowania bodźców" -
> > czyste racjonalizacje pozostają. Teraz na powrót nastąpi połączenie obu
> > sfer [racjonalizacji i emocji], ale istnieje możliwość usunięcia
> > "zbędnych" racjonalizacji ew. nadanie im nowego znaczenia emocjonalnego.
> A możesz mi to przetłumaczyć "z polskiego na nasz"?? Jakoś tak
> łopatologicznie poproszę.
Proszę bardzo - się burdel, deficyt, albo problemy z łączeniem się
zrobiły pomiędzy "sferą uczuć i umysłu". ;))
Jesteś jak igła gramofonu zawieszona w powietrzu nad kręcącą się płytą i
krzycząca "Jestem Wolna!". Tylko czy aby na pewno? Czy Twoja Samoistna
Wolność jest użyteczna dla idei istnienia gramofonu, czy może jest jej
*podporządkowana* . I czy ta wolność nie stanie się mirażem w momencie,
kiedy ktoś opuści dźwigienkę?
Jeden telefon, jedna ważna sprawa i już jesteś wytrącona z tego
"pięknego stanu". Ale Ty chcesz do niego powrócić? Prawda? I całe swoje
dalsze zachowanie podporządkowujesz osiągnięciu tego stanu - odrzucasz
wszelkie "denerwujące" bodźce starając się skupić i znów go osiągnąć.
> > Świadomość musi się starać. Teraz świadomośc jest "wolna".
> >
> Wolność jest pojęciem względnym podobnie jak szczeście, miłość, czas itp.
> Jeśli dobrze zrozumiałam to piszesz o wolności świadomości od uczuć(ew.
> popraw mnie). Mi raczej chodzi o pogodzenie się świadomości z uczuciami.
"Pogodzenie" się jest czymś trwałym, "uczucie pogodzenia się" może być
chwilowe. Ty możesz przenieść "pogodzenie się" na emocje, ale musisz
tego *chcieć* - nie wystarczy doświadczać, bo emocje kiedyś wrócą. Ale
do *chcenia* musisz wrócić na chwilę na ziemię - nadać sens dysocjacji.
> > Najlepsze jest wtedy, kiedy znika odbiór ciała i pozostaje wyłącznie
> > sama świadomość, ale mi do tego potrzebne są siedzenia w neoplanie i
> > osoba na sąsiednim fotelu. ;))
> >
> Mi wystarczy pół godziny w ciszy.
;)) Częściową, kiedy nie jestem zmęczony, robię szybciej. Znikanie ciała
to bardziej zabawa - wtedy można sobie "popływać". ;))
Flyer
--
gg: 9708346
|