Data: 2002-04-02 13:48:46
Temat: Re: Komórka męża
Od: "satia" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisal(a) tak:
> >
> > Siedzą dzieci w piaskownicy i kopią doły komórkami. Nagle jeden
> mówi: "Ty
> > pacz, a ten pejdżerem kopie prostak..."
> >
>
> Mój syn dostał SIM-plusa na gwiazdkę miesiąc po 15 urodzinach i też
> miałam wątpliwości czy to nie za wcześnie.
> Ale się okazało ze wszyscy jego koledzy już mieli wcześniej, a on był
> ostatni ;-))).
bosz....
ZX Spectrum.... taki komputer miała moja koleżanka i wszyscy jej
zazdrościli. Komputer PC 286 - pierwszy zagościł u nas w domu, jak mój brat
dostał się na informatykę.
Tragedia.
Jak miałam 20 lat - oglądałam się na ulicy za ludżmi z komórką.
Dziś....
Miałam dwie komórki - prywatną i służbową, z tej pierwszej zrezygnowałam.
Ale świat pędzi.
Nie mniej komórka dla dziecka - to - uważam - przesada.
Są wazniejsze potrzeby. Zyciowe.
Mój bratanek ma 12 lat i nie mają w domu telewizora. Mój brat - jego
ojciec - jest rozchwytywanym plastykiem i z tej własnie orzycyzny nie ma
komórki, bo chce żyć normalnie.
I mam bratanka, który jest najinyteligentniejszym dwunastolatkiem, jakiego
znam i brata, który dzięki brakowi komórki jeszcze nie miał zawału z
nadmiaru roboty.
A ja mam tę smycz. I mieć ją muszę - taka umowa.
Ale pomaga w wielu sytuacjach i tego się nie da zaprzeczyć. jako jedyna
miałam komórkę, gdy samochód przed nami POD ŁODZIĄ zabił kobietę. Jako
jedyna mogłam zadzwonić natychmiast po pomoc. A może ona jeszcze żyła....
OT się zrobiło.
pozdrawiam
satia
|