Data: 2008-06-12 13:16:41
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Od: "Jolka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Wypisz wymaluj moj przypadek z matematyka w liceum (tyle, ze to bylo 25
> lat temu ;-)
> Notorycznie nie odrabialem prac domowych.
> I mialem pretensje do nauczycielki za postawienie lufy, a wlasciwie - nie
> o samo postawienie, tylko postawienie takiej samej lufy mnie za brak pracy
> w zeszycie, ale rozwiazania zadania w klasie, co kolezance, ktora co
> prawda miala zadanie w zeszycie rozwiazane, ale za to w klasie jakos nie
> potrafila - nasza nauczycielka miala metode sprawdzania pracy domowej
> polegajaca na wzieciu zeszytow od kilku "wylosowanych" uczniow, posadzeniu
> ich w pierwszych lawkach i daniu im do rozwiazania jednego z domowych
> zadan. I w dalszym ciagu uwazam, ze nie powinienem byc zrownany z kims,
> kto po prostu przepisal zadanie przed lekcja...
>
A tak apropos zadań domowych z matmy....
Moja matematyczka w liceum robiła tzw. niezapowiedziane dziesiątki czyli
wyjmowaliśmy karteczki i robilismy na nich zadanie domowe, oczywiście sami
bez pomocy zeszytu itp. Osoby które radziły sobie z matmą zawsze wychodziły
na tym dobrze i te, które odrabiały zadania domowe w domu a nie na kolanie w
ubikacji...
Jolka
|