Data: 2010-03-18 21:39:44
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 18 Mar 2010 22:14:43 +0100, medea napisał(a):
> Znam taki dość ciekawy przypadek z mojego otoczenia (czy raczej
> otoczenia córki). Otóż rodzice pozostawili półroczną córkę babci, a sami
> wyjechali do USA. Z córką kontaktowali się jedynie przez skype'a, kiedy
> ta już była na tyle duża, że dało się z nią rozmawiać. Nie przyjeżdżali
> do Polski (pewnie z obawy przed brakiem możliwości powrotu do USA, brak
> zielnej karty), ale oczywiście przysyłali pieniądze, a babcia poświęciła
> zupełnie jej swoje życie i na pewno była dla niej świetną opiekunką.
> Kiedy dziewczynka skończyła 6 lat, poleciały razem z babcią do rodziców.
Znam identyczny przypadek - matka, zamężna w z Tajwańczykiem poznanym w
czasie studiów w USA, przyleciała do Polski urodzić dziecko, córkę, po czym
po 3-miesięcznym pobycie odleciała do Stanów, do męża i do przerwanej
pracy. W tym czasie (tzn na czas pobytu w Polsce) zostawiła w domu, z nim,
swoją koleżankę, ba, przyjaciółkę, która nie miała mieszkania i tak jakoś
tego. Po powrocie zastała sytuację jasną, tj przyjaciółka z mężem mieli
romans. Skończyło się rozwodem, dziecko zostało na stałe u dziadków w
Polsce na całe lata, dopiero jako 8-latka pojechało do ojca z matką, która
wcześniej przyjechała na pół roku, aby pobyć z córką przed jej zabraniem...
Skończyło się depresją dziecka w nowym kraju i środowisku i jego powrotem
do dziadków.
Tu skończyła podstawówkę i liceum, tu studiuje itp. W trakcie jej licealnej
nauki matka wróciła do Polski, podjęła pracę i do obecnej chwili tu
przebywa. Związek z córką na zewnątrz poprawny, ale znam obie (bywałam
często u nich, z racji bliskości ich działki rekreacyjnej oraz wielkiej
przyjaźni MŚK z dziadkiem owej dziewczynki) i są to dwie zupełnie obce
sobie istoty, zdziwaczałe i niezdolne do wyrażania uczuć. Córka przebywa we
Wrocławiu, samotna, w mieszkaniu kupionym przez dziadków, nie widuje się z
matką, ba, z ojcem, który ma oczywiście od pamiętnego rozwodu nową rodzinę
i dzieci... dziadkowie na Tajwanie chętnie widzą wnuczkę, ale ta niechętnie
tam jeździ, bo ich po prostu nie zna, jako i ojca... To jedna wielka
tragedia i matrix.
--
Ikselka.
|