Data: 2010-03-18 21:47:49
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> A nie wydaje ci się, że te mocne zaangażowanie może zastąpić (wywołać)
> np. bardzo silny deficyt w danej kwestii.
> Może myć on nawet taki silny, że jak zaskoczy przeniesienie, to będziesz
> słyszeć co potrzebujesz, a nie co tak naprawdę mówi (twierdzi) druga
> strona.
Zgoda, może być, ale chyba nic z tego dobrego Ci nie przyjdzie, jeśli
sobie tego SAM nie uświadomisz. Krótko mówiąc IMHO - tutaj możesz być co
najwyżej terapeutą sam dla siebie, inni najwyżej Ci trochę w tym pomogą.
> Znam wiele pojęć, co nie znaczy, że je stosuję lub uważam za wartościowe
> w praktyce ;-)
Ano tak, jasne. ;)
>> Czytujesz globa?
>
> Słabo.
No widzisz, a tutaj (chyba?) o niego chodziło.
Ewa
|