Data: 2010-03-26 13:46:30
Temat: Re: "MOMENT PRAWDY" - czy ktoś oglądał w czwartek ten program?
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
darr_d1 pisze:
> On 26 Mar, 08:44, Marchewka <s...@g...pl> wrote:
>
>> darr_d1 pisze:
>>
>>> Pytam dlatego, że ja sam sam osobiście nie rozumiem takiej postawy
>>> (myśli) dziecka wobec rodziców.
>> Nie rozumiesz, a chcesz kategoryzowac na zasadzie: dobry-zly.
>> Sa tacy rodzice, krorzy robia swoim dzieciom niewyobrazalna krzywde. Np.
>> gwalcacy swoje dzieci, molestujacy seksualnie, znecajacy sie psychicznie
>> czy fizycznie, alkoholicy.
>>
> Albo Ty źle zrozumiałaś mnie, albo ja nie rozumiem teraz Ciebie, więc
> pozwolę sobie zacytować fragment mojej wcześniejszej wypowiedzi:
Nie przecze, ze moglo dojsc do jakiegos nieporozumienia. Odniose sie
zatem raz jeszcze.
> "A ściślej, nie chodzi mi o to aby oceniać tą czy jakąkolwiek inną
> osobę za myśl: "byłoby lepiej gdyby moi rodzice już nie żyli" w
> kategoriach dobra - zła, zepsuta moralnie czy pozbawiona uczuć albo
> wręcz przeciwnie. Chodzi mi raczej o określenie czy istnieje taki
> powód, taka przyczyna, aby człowiek nie ze złej woli pomyślał tak
> właśnie o swoich własnych rodzicach."
>
> Wskaż mi proszę, w którym miejscu ja coś tutaj kategoryzuję?
Cytat z Ciebie: "I wreszcie, czy w tej konkretnej sytuacji - Waszym
zdaniem - to ta dziewczyna jest zła"
To mnie chyba zastanowilo. Ale tak naprawde nie chodzi o
kategoryzowanie, wiec mozemy to zostawic.
>>> Dla mnie to jest coś dziwnego i
>>> nienaturalnego, choć z drugiej strony nigdy nie miałem takich
>>> doświadczeń ze swoimi rodzicami abym był w stanie spojrzeć na to w
>>> innym świetle.
>> Co jest nienatualnego w tym, ze ktos ma _inaczej_, niz Ty? Inaczej
>> mysli, inaczej postepuje, ma inne doswiadczenia.
>>
> Dla mnie jest to sytuacja nieznana i dlatego nienaturalna. Dla
> odmiany, dla dzieci które były przez swoich rodziców bite czy gwałcone
> sytuacją nieznaną i nienaturalną będzie taka sytuacja jak moja.
To zalezy. Jesli juz w momencie popelniania przez ich rodzicow
jakichkolwiek zbrodni na nich, czesci dzieci jest swiadoma, ze rodzice
sa zli, a one - ofiarami. Jesli jednak nie, bo wystepuje efekt
idealizacji swojego dziecinstwa i rodzicow, to predzej czy pozniej
(zazwyczaj pozniej, w doroslym juz zyciu) sa swiadome tragedii, jaka im
zgotowali rodzice. Powiem wiecej: dochodzi nawet do procesow, w ktorych
strona oskarzajaca sa pokrzywdzone dzieci.
>>> Znam jednak osobę, która miałaby wiele powodów aby
>>> pomyśleć tak o swoich rodzicach, nigdy jednak tego nie zrobiła -
>>> przynajmniej wprost i otwarcie, będąc tego w jakikolwiek sposób
>>> świadoma.
>> I o czym, to ma swiadczyc wg Ciebie?
>
> A tego to ja właśnie nie wiem. Gdybym to wiedział i rozumiał, nie
> wrzucałbym takiego tematu tutaj, na forum. Może Ty mi to przybliżysz i
> wyjaśnisz? ;-)
Moim zdaniem o niczym. Podajesz przyklad osoby, co do ktorej nie jestes
nawet pewny, czy ma uraz do rodzicow i jak duzy, bo nawet nie chce o tym
mowic. Zadna probka, by sie na nia powolywac. Poza tym, nawet, jesli ona
"tak ma", wcale nie oznacza, ze inni tez "tak maja", czy powinni miec.
I.
|