Data: 2004-11-14 11:29:26
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej k atoliczki i wrednego ateisty...
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Puciek2
> vonBraun <i...@s...pl> napisał(a):
> news:5e1e.00000d6e.41969572@newsgate.onet.pl
>
> [...]
>
> >
> > Co tu na litość bozi jest nie tak?
> >
> >
>
> Nie bardzo mi o to chodzi co jest nie tak, bo (IMO) wszystko jest
> tak jak trza.
> Żeby nie przedłużać jeszcze raz streszcze mój ogląd tej sytuacji.
>
> Pyzol reaguje emocjonalnie i pisze "wykorzystałeś ..."
> Ty reagujesz emocjonalnie i piszesz "krzywdzące..."
> Jak dla mnie pełna symetria z odrobiną identyfikacji i jakimś trójkącikiem
> dramatycznym i jednocześnie próba zataracia symetrii i gra w moje lepsze lub
> jedynie słuszną treść podwójnego rysunku.
>
> Sprawą wtórną (choć też ciekawą) jest Twoja obrona:
> Błąd poznawczy + skrót myślowy i (jakby w domyśle) zupełnie tak u Pyzola
> być nie może czyli, dalsza próba zatarcia symetrii.
> Oczywiście mój ogląd może być błędny bo ja na siłę poszukuję pewnych
> schematów i przez to na siłę mogą mi się znajdować.
No wreszcie wyjaśniłeś mi do końca jakiej prawdy szukasz i nie muszę
mozolnie rekonstruować tego na podstawie pomijania lub rozwijania różnych
aspektów tego co piszę - nie można było od razu?
Dla mnie kluczową sprawą w dowolnym modelu który tworzę - bo rozumiem
że testujesz tu 'na ludziach' jakiś model rzeczywistości - jest to czy
model ten przewiduje - czy też tylko opisuje daną rzeczywistość.
Taki który tylko opisuje pozwala być tylko 'mądrym po szkodzie'.
Jeśli jednak model ten na podstawie zachowania jednej osoby pozwala przewidziec
zachowania innych, lub ogólniej: na podstawie zmierzonych i jakoś
zdefiniowanych wcześniej konfiguracji relacji sytuacja-własność/cecha osoby
pozwala przewidywać kształtowanie się innych relacji typu sytuacja-
własność/cecha osoby(osób) to jest to model prawie dobry.
Musi jeszcze wyjaśniac dlaczego zachodzą wymienione relacje oraz dynamika
zmian - wtedy jest już 'zupełnie dobry'.
Najlepiej byłoby, gdyby wyjaśnianie odwoływało się do spójnych mechanizmów
a nie do jakiegoś ich 'li tylko' niepowiązanego zbioru.
Zatem w momencie, w którym zjawiska stały się dla Ciebie 'nieprzewidywalne'
osiągnąłeś, jak sądzę, kres przydatności swojego schematu.
To jest też moment w którym warto 'zamienić się w słuch' i to słuch
nie pomijający niczego co się dzieje ;-)
> Ciekawe.
> Do tego odniosę się innym razem. Na razie co by samemu nie wchodzić (zbyt
> głęboko) w jakieś trójkąciki, ulotnie się z wątku.
Hehe...
...'modelarz'
;-)
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|