Data: 2017-10-18 08:23:52
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 18.10.2017 o 03:48, Animka pisze:
> W dniu 2017-10-17 o 22:27, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pani Ewa napisała:
>>
>>>>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>>>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>>>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład
>>>>>> będzie
>>>>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie
>>>>>> otruć przez
>>>>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się
>>>>>> nawet, że
>>>>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy
>>>>>> barów, do
>>>>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze
>>>>>> zamieszam,
>>>>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>>>>> Niektórym potrzebna silna motywacja. Może nie lubią kucharzyć?
>>>> Ja lubię, lecz silnej motywacji nie mam. Co robić w tej sytuacji?
>>> Pozostaje się tylko cieszyć.
>> Ja to się cieszę byle czym.
>>
> Taka piosenka chyba była.
>
>
Wiemy, wiemy:)
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
|