Data: 2008-11-16 22:16:50
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Od: "Szpilka" <s...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gfprr0$il1$1@inews.gazeta.pl...
> Szpilka <s...@t...pl> napisał(a):
>
>
>> > to i brak slodyczy w paczce nie powinien przeszkadzac rowniez.
>>
>> Skazujesz takie dziecko na całkowite odizolowanie się od widoku słodyczy.
>
> czasami trzeba.
Awykonalne.
>Sa inne wazniejsze sytuacje niz czekolada.
Dlatego trzeba nauczyć takie dziecko, że jemu nie wolno jeść, ale inni mogą.
I to się tyczy każdego innego alegrika.
>> Rozumiem że przez całe jego życie nikt w otoczeniu nie powinien
>> czekoladki
>> zjeść. Na żadne urodziny nie zostanie zaproszony ani żadna imprezę bo
>> moze
>> inni tort czekoladowy będa jedli.
>
> wszystko zalezy od przyczyny, i sytuacji. Tutaj mowimy o paczce, raz do
> roku, z okazji Mikolaja.
No a ja trochę rozwijam, zataczam szersze kręgi sytuacyjne :-)
Bo jeden Mikołaj nie odzwierciedla odczuć takiego dziecka.
>>
>> >> Oj już teraz Ty wymyslasz bezsensowne argumenty czy przykłady. A jak
>> > będzie
>> >> szedł od drugiej strony to napotka pierw schody i co wtedy? Argument
>> >> do
>> > bani
>> >
>> >
>> > a jakim jest argument, o klanianiu sie w pas dziecku, ktore nie moze
>> > jesc
>> > czekolady i w paczce ma ta czekolade, bo inne dzieci musze ja miec??
>>
>> Nie wiem, to nie mój argument
>
>
> ale sie w tym podwatku wypowiadzasz, i komentujesz moj komentarz na temat
> tegoz argumentu......
Ty podałas ten argument kontra mój, chcąc bym się do niego odniosła.
Sylwia
|