Data: 2008-11-17 15:52:34
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Od: "Szpilka" <s...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gfs0dm$21n$1@inews.gazeta.pl...
> Szpilka <s...@t...pl> napisał(a):
>
>
>> > a mi sie zdaje, ze sie mylisz :)
>>
>> A mi się zdaje, że Tobie się źle zdaje ;-P
>
> a mi, ze Tobie :P
To jestesmy zgodne. Obu nam się wydaje, że ta druga się myli ;-P
>> > dokladnie, po co wiec wsadzac cokolwiek do jedzenia.
>>
>> Bo większa frajda z paczki.
>
>
> ale tylko dla niektorych- o to Ci wlasnie chodzi??
Dla wszystkich. Ten co nie może czekolady też coś dobrego dostanie.
I nie wmawiaj, że wszysktie dzieci jak jeden mąż musza mieć to samo co
reszta.
>> >> > krecisz sie w kolko, Ja juz nie zamierzam.
>> >>
>> >> Twarda bądź. Dasz radę ;-)
>> >
>> > oczka Ci juz plasaja w lewo i w prawo. Ja tak nie chce :)
>>
>> Moje oczka mają się całkiem całkiem :-)
>
> a te plasy to co to jest?
Gimnastyka ;-P
>> > 100% nie. Ale na 100% nie unieszczesliwie tych paru.
>>
>> Jednego.
>
> i on sie juz calkiem nie liczy, bo jedno?
Liczy. Więc wybiera się najmniejsze zło by dogodzić wszystkim. jak pozbawisz
dzieci słodyczy z paczek, to będa tez nieszczesliwe.
>> A i tak zostały podane propozycje co zrobic by nieszczęśliwe się nie
>> czuło.
>
> wiem, sama podalam.
No, podałas całkowity brak słodyczy. A my tu kombinujemy jak dogodzic
wszystkim ze słodyczami :-)
>
>> > gdzie i kiedy?? wymyslacie az glowa boli z ta tradycja.
>>
>> U mnie na wsi ;-P
>> Odkąd pamiętam Mikołajki, święta BN były zawalane słodyczami. cytrusami,
>> oprócz głównego prezentu.
>> Mama przynosiła paczki z pracy - wszystko słodycze. Paczki w
>> przedszkolu/szkole: jakaś zabawka plus słodycze/pomarańcze, poczęstunki z
>> okazji świąt - słodycze.
>
> bo tanio wychodzilo. A nie, ze tradycja. Tradycyjnie to sie rozge dawalo.
No nie wiem czy tak tanio. Żebyś widziała jakie słodycze były w paczkach od
mojej mamy z pracy.
>> > ale czemu od razu edukacyjna- przeciez nie musi sie kupowac
>> > encyklopedii
>> > albo globusa.
>>
>> No edukacyjne tu padły więc do nich piję.
>> Ok, moga byc inne, takie zwykłe: samochodzik/lalka, albo cos w tym stylu.
>> Ale i tak nie dogodzisz.
>
> ale mozna dogodzic w zakresie czegos pewnego.
np?
jaką masz pewnośc że taką samą zabawką utrafisz w gusta wszystkich dzieci?
>> > Szpilka ja tu mowie o calkoitej eliminacji slodyczy. A nie o jakichs
>> > tam
>> > substytutach.
>>
>> Ale tak się nie da!
>
>
> pistolet Ci przystawiaja do glowy??
Po 1. jeden rodzic nie jest decyzyjny za cała grupę
Po 2 ile lat można tak bez łakoci?
Kiedyś takie dziecko zderzy się z sytuacją że w paczkach będą słodycze. I
co? Usiądzie i będzie płakać? Czy lepiej wczesniej zadbac o to by tez coś
dostawało na mirę swoich mosliwości jedzeniowych?
>> Może rodzice zdrowych dzieci chcą by ich pociechy dostały w paczce prócz
>> zabawki jakiś słodycz. Tak własnie dla podtrzymania 'tradycji'
>
>
> to niech dadza w domu.
Zataczamy koło.
W domu też, ale dlaczego w przedszkolu nie?
>> Nawet jeśli w 1 roku przejdzie paczka bez słodyczy. Dlaczego dzieci mjaa
> być
>> skazane na takie okrojone paczki przez 4 kolejne lata, a może i dłużej
>> jak
>> też alergik będzie z nimi przez cała podstawówkę do jednej klasy chodził.
>
> dlatego, ze to jedno dziecko moze byc Twoim....i bedzie mu pzrykro.
> Bardziej
> niz kazdego dnia. Mikolaj mu dal paczke zupelnie nie pod niego...
Więc jeśli ja mam takie dziecko to mu od zawsze wpajam że inni MOGĄ a on NIE
MOŻE, i nie może wymagać od innych by się do niego całe życie dostosowywali.
To on ma inaczej i to on musi sobie tak radzic by mu było dobrze.
>>
>> Naprawdę prościej jest albo takiemu wsadzic do paczki coś nie
>> uczulającego
>> go, albo go nauczyć, że cała grupa nie będzie się dostosowywac do niego
>> przez x lat.
>
>
> ale tu nie chodzi _tylko_ o uczulenie.
To o co?
> Tutaj to raczej rodzice powiini sie
> nauczyc wiecej empatii dla pozostalych dzieci/rodzicow. dzieci nawet nie
> zauwazja ze czekolady nie ma. Dostana w domu.
Zdecyduj się więc. Jak nie o uczulenie jednego dziecka to po co ograniczać
im łakocie w paczce, a w domu nie.
A empatią jest własnie wsadzenie do paczki czegoś co może zjeść taki alergik
(czy ktoś tam chory na coś)
Brak empatii byłby wtedy jakby nie zważając na ułomnośc jednego dziecka
wsadzić do paczek jak leci czekoladę.
>
>> > wie?? poczytaj moze listy do Mikolaja od dzieci ........ile tam
>> > oczekiwan ...slodyczy....:>>>
>>
>> Skąd mam takie listy wytrzasnąć? Nie czytam cudzej korespondencji ;-P
>
> publikuja na necie (nawet mozna pobawic sie w takiego Mikolaja)
Ok, w wolnej chwili sobie poszukam.
>>>dokladnie. Dla mnie jest roznica w prezencie od mIkolaja, raz do roku a
>> > codziennym, nieswiatecznym podwieczorku. Jesli dla Ciebie nie ma, to
>> > sie
>> > pokrecimy w koleczko :)
>>
>> Ja patrzę ogólnie na odczucia takiego dziecka. Czy to z okazji świąt czy
>> podwieczorku.
>
>
> to popatrz sie na niego w kontekscie _prezentu z okazji Mikolaja_.
No i dostanie od Mikołaja.
Patrzysz pod kątem ze pewnie mu się zrobi smutno bo inni mają cos innego. A
może on własnie się ucieszy że tez dostał coś co może zjeść.
>> >> To jest
>> >> > prezent z okazji Mikolaja. I z tej jednaj okazji _mozna , calkiem
>> >> > prosto,
>> >> > _WSZYSTKIE- dzieci uszczesliwic,
>> >>
>> >> A w inne dni dzieci nie maja prawa byc szczęsliwe?
>> >
>> >
>> > maja. jw.
>>
>> j.w.
>
>
> czyli ma byc nieszczesliwy. Wszystko jasne.
Zgubiłam się. Na pewno nie ma być nieszczęsliwy.
Uwazasz po prostu że będzie nieszczęśliwy bo dostanie coś innego tak?
>> > a ja wracam do specjalnosci prezentu od Mikolaja.
>>
>> Prezent od mikołaja, paczka na dzien dziecka, cukierki z okazji urodzin
>> dziecka, itp
>> Tych specjalnych dni jest więcej.
>
> ile na caly rok......
Kilka
Sylwia
|