Data: 2008-11-17 16:20:58
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szpilka <s...@t...pl> napisał(a):
> To jestesmy zgodne. Obu nam się wydaje, że ta druga się myli ;-P
co wiecej, wcale nie jest to zaskoczeniem ;)))
>
>
>
> >> > dokladnie, po co wiec wsadzac cokolwiek do jedzenia.
> >>
> >> Bo większa frajda z paczki.
> >
> >
> > ale tylko dla niektorych- o to Ci wlasnie chodzi??
>
> Dla wszystkich. Ten co nie może czekolady też coś dobrego dostanie.
> I nie wmawiaj, że wszysktie dzieci jak jeden mąż musza mieć to samo co
> reszta.
ale wlasnie o tym dyskutujemy. Nie o paczkach indywidualizowanych. jesli sa
to problemu nie ma zadnego.
> >> Moje oczka mają się całkiem całkiem :-)
> >
> > a te plasy to co to jest?
>
> Gimnastyka ;-P
:))))) samoistna?? to ja tez taka chce!!!
> >> > 100% nie. Ale na 100% nie unieszczesliwie tych paru.
> >>
> >> Jednego.
> >
> > i on sie juz calkiem nie liczy, bo jedno?
>
> Liczy. Więc wybiera się najmniejsze zło by dogodzić wszystkim. jak
pozbawisz
> dzieci słodyczy z paczek, to będa tez nieszczesliwe.
to juz nic na swiecie ich nie uszczesliwa procz slodyczy??
>
>
> >> A i tak zostały podane propozycje co zrobic by nieszczęśliwe się nie
> >> czuło.
> >
> > wiem, sama podalam.
>
> No, podałas całkowity brak słodyczy. A my tu kombinujemy jak dogodzic
> wszystkim ze słodyczami :-)
moze Ty, ja nie :) wyraznie napisalam, ze zawsze bylam przeciwna slodyczomw
paczkach.
> > bo tanio wychodzilo. A nie, ze tradycja. Tradycyjnie to sie rozge dawalo.
>
> No nie wiem czy tak tanio. Żebyś widziała jakie słodycze były w paczkach
od
> mojej mamy z pracy.
to latwo. Bardziej trzeba sie namyslec nad prezentem innym niz czekolada.
> > ale mozna dogodzic w zakresie czegos pewnego.
>
> np?
> jaką masz pewnośc że taką samą zabawką utrafisz w gusta wszystkich dzieci?
na to juz odpowiedzialam warudze.
> > pistolet Ci przystawiaja do glowy??
>
> Po 1. jeden rodzic nie jest decyzyjny za cała grupę
czyli to, ze jeden to sie nie liczy?
> Po 2 ile lat można tak bez łakoci?
a to jakies niezbedne do zycia produkty??
>
> Kiedyś takie dziecko zderzy się z sytuacją że w paczkach będą słodycze. I
> co? Usiądzie i będzie płakać? Czy lepiej wczesniej zadbac o to by tez coś
> dostawało na mirę swoich mosliwości jedzeniowych?
Kiedys takie dziecko spotka sie z wieloma sytuacjami. Ale nie oznacza, ze
celowo trzeba je teraz stwarzac.
Nie kazdy jak widac wyslalby swoje dziecko do klasy integracyjnej....
(http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=364
)
> > to niech dadza w domu.
>
> Zataczamy koło.
> W domu też, ale dlaczego w przedszkolu nie?
"Po drugie poprzez kontakt z niepełnosprawnymi rówieśnikami dzieci zdrowe
stają się bardziej życzliwe, odpowiedzialne i empatyczne."
z powyzszego linka. I nie chodzi tu tylko o ruchowa niepelnosprawnosc, ale o
kazda inna...
> > dlatego, ze to jedno dziecko moze byc Twoim....i bedzie mu pzrykro.
> > Bardziej
> > niz kazdego dnia. Mikolaj mu dal paczke zupelnie nie pod niego...
>
> Więc jeśli ja mam takie dziecko to mu od zawsze wpajam że inni MOGĄ a on
NIE
> MOŻE, i nie może wymagać od innych by się do niego całe życie
dostosowywali.
> To on ma inaczej i to on musi sobie tak radzic by mu było dobrze.
"Wychowanie do integracji zakłada wychowanie do akceptowania wszystkich
różnic pomiędzy różnymi kategoriami ludzi"
> > ale tu nie chodzi _tylko_ o uczulenie.
>
> To o co?
tez pisalam Paulince- rodzice nie chca "czekolady" ze wzgledu na
kalorycznosc, prochnicotworczosc, i w koncu uczulenie.
>
>
> > Tutaj to raczej rodzice powiini sie
> > nauczyc wiecej empatii dla pozostalych dzieci/rodzicow. dzieci nawet nie
> > zauwazja ze czekolady nie ma. Dostana w domu.
>
> Zdecyduj się więc. Jak nie o uczulenie jednego dziecka to po co ograniczać
> im łakocie w paczce, a w domu nie.
dotyczy to tych co moga jesc slodycze/
> A empatią jest własnie wsadzenie do paczki czegoś co może zjeść taki
alergik
> (czy ktoś tam chory na coś)
> Brak empatii byłby wtedy jakby nie zważając na ułomnośc jednego dziecka
> wsadzić do paczek jak leci czekoladę.
jezuuuuuu Szpilka, ile razy mam Ci napisac, ze ja o tym nie pisze. Pisze o
sytuacji kiedy dziecko nie moze jesc slodyczy w ogole!!!!!!!
> >>>dokladnie. Dla mnie jest roznica w prezencie od mIkolaja, raz do roku a
> >> > codziennym, nieswiatecznym podwieczorku. Jesli dla Ciebie nie ma, to
> >> > sie
> >> > pokrecimy w koleczko :)
> >>
> >> Ja patrzę ogólnie na odczucia takiego dziecka. Czy to z okazji świąt czy
> >> podwieczorku.
> >
> >
> > to popatrz sie na niego w kontekscie _prezentu z okazji Mikolaja_.
>
> No i dostanie od Mikołaja.
> Patrzysz pod kątem ze pewnie mu się zrobi smutno bo inni mają cos innego.
A
> może on własnie się ucieszy że tez dostał coś co może zjeść.
rece mi opadly :) ide sie myc.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|