Data: 2004-01-25 14:35:04
Temat: Re: Moje głupie odchudzanie.
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ruda" <r...@N...pl> napisał w wiadomości
news:bv0d65$h58$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Witajcie:)
>
> To będzie zapewnie długa i śmiertelnie nudna historia mojego
> odchudzania, więc proszę uzbroić się w cierpliwość:)
siadam wygodnie :)
> Mam 20 latek (nie uwierzycie, jak przeczytacie jak się katuję),
[...]
Ok przeczytałem. Faktycznie się katujesz
a skoro masz w tym doświadczenie to katuj się dalej
ale teraz inaczej.
Nie będę pierwszy który to napisze ale musisz się
zająć jakimś sportem. Menu które preferujesz
(podane w rozmowie z Karolą) to menu kolarza
zawodowego ;) Ok, nie musi być rower,
choć polecam szczerze nawet w zimie po wdzianiu
odpowiednich ciuchów. Możesz zacząć od marszobiegów
po śniegu, cokolwiek byle od razu! Jeżeli chodzisz na
siłownie (o czym wspomniałaś) to nastaw się na
ćwiczenia aerobowe (rowerek, steper, orbitrek)
długotrwały, umiarkowany wysiłek. Ja osobiście
mam problem z wysiedzeniem na trenażerze godziny
i wolę w zamian wyjść na zewnątrz choćby i padało.
Na pewno coś trafisz co Ci się spodoba, jak już
zaczniesz robić postępy a przy tym uzależnisz
się od endorfiny (wydzielającej się przy wysiłku)
to już pójdzie z górki.
Wagą się tak zbytnio nie przejmuj pomierz sobie
w zamian obwody i tego się trzymaj. Mięśnie
mają mniejszą objętość od tłuszczu przy tym
samym ciężarze. Mają też tą zaletę, że zużywają
więcej energii, nawet w stanie spoczynku.
I nie przejmuj się zbytnio ludźmi, tak naprawdę
każdy ma największy problem z sobą a to co
o Tobie powiedzą czy pomyślą będzie tylko
krótkim epizodem w ich życiu.
pozdrawiam Chaciur
|