Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!newsfeed.jasien-net.com
NNTP-Posting-Host: 217.30.130.196
Newsgroups: pl.misc.dieta
Date: Sun, 25 Jan 2004 15:50:13 +0100
Message-ID: <2...@j...jasien.net>
Sender: News User <n...@j...net>
From: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
References: <bv0d65$h58$1@SunSITE.icm.edu.pl> <bv0hki$68v$1@news.onet.pl>
<bv0i0m$nmt$2@SunSITE.icm.edu.pl> <bv0ilf$rpm$1@news.onet.pl>
<bv0jlf$omf$1@SunSITE.icm.edu.pl>
Subject: Re: Moje głupie odchudzanie.
Lines: 53
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:29311
Ukryj nagłówki
In news:bv0jlf$omf$1@SunSITE.icm.edu.pl,
Ruda <r...@N...pl> typed:
> Hehe, chciałabym, aby to wszystko było takie proste. Rzucić dietę i
> pójść do lekarza, cieszyć się życiem nie martwiąc się o wygląd.
> Do diety skłoniła mnie niska samoocena.
I dlatego musisz popracować nad swoją psychiką, a nie nad ciałem. Nie masz
żadnej gwarancji, że jak już schudniesz i utrzymasz wagę, to nadle Twoja
samoocena skoczy w górę i będziesz szczęśliwa, wręcz przeciwnie, może ktoś
zrobi nieprzyjemną uwagę na temat Twojego nosa albo małych/dużych piersi --
i co wtedy, znowu przez jakiegoś uprzejmego inaczej zaczniesz walczyć ze
swoim ciałem? Nie ma co zawracać sobie głowy ludźmi, którzy oceniają innych
po wyglądzie. Popieram propozycję Olik -- zostań wolontariuszką, zacznij
pomagać ludziom potrzebującym, spróbuj znaleźć jakiś sens życia, który
przesłoni te nieszczęsne kilogramy. No i dietę zmień na jakąś sensowniejszą
dla Ciebie, zobacz www.montignac.pl, www.misiczka.com, www.montignac.prv.pl
> Jesli nie schudnę, albo znowu
> przytyję, zacznę myśleć o sobie z jeszcze większą pogardą. Obiecałam
> sobie, że schudnę i nie przytyję z powrotem. Jesli tego nie dokonam,
> zupełnie zwąpię w swoje możliwości. To by znaczyło, że nawet nad samą
> soba nie mogę mieć kontroli, nawet o swoim kształcie nie potrafię
> zadecydować. Deprecha murowana.
Khem, no, teges. Jesteś właśnie na prostej drodze do bulimii, wiesz?
Przypomina mi się historia dziewczyny, byłej bulimiczki, która obecnie jest
wolontariuszką w ośrodku dla osób z zaburzeniami łaknienia. Miała jakiś
dramat w rodzinie, czuła, że wszystko jej się spod nóg usuwa, więc
postanowiła, że będzie miała kontrolę przynajmniej nad własnym ciałem.
Zaczęła brać na przeczyszczenie, wyrzucała jedzenie, zmuszała się do
wymiotów -- a przy tym czuła wciąż ogromny głód. Oczywiście centyment i waga
były jej wyznacznikami dnia. Miewała napady, podczas których zjadała
wszystko, co tylko miała w lodówce, a później -- wyrzuty sumienia, toaleta,
prowokowanie wymiotów. Nie chciała iść do psychologa ani psychiatry, bo
"przecież nie była jakimś czubkiem, tylko chciała schudnąć". O tym, że pomoc
z zewnątrz jest jej konieczna przekonała się w bardzo drastycznej
sytuacji -- po sprowokowaniu wymiotów odczuła ogromną chęć zjedzenia z
powrotem tego, co widziała w muszli klozetowej... Wtedy była już w potwornym
stanie psychicznym, ale przemogła się i, z pomocą rodziny, poddała się
psychoterapii. Dzisiaj pomaga innym dziewczynom wydostać się z tego
koszmaru.
Życzę Ci, żebyś nigdy nie doszła do jej ówczesnego stanu, więc dziewczyno --
OCKNIJ SIĘ! Tabletki przeczyszczające i nieustanna kontrola wagi nie pomogą
Ci w poukładaniu swojego życia!
Jakbyś chciała pogadać -- gg 4333349
Pozdrawiam,
Karola
|