Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Największa kulinarna...
Date: Wed, 1 Apr 2009 15:13:55 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 30
Message-ID: <omoe33i5czk2$.186dvqymq77k9$.dlg@40tude.net>
References: <bwb67zfvu15u$.vsgk1j4ywsve$.dlg@40tude.net>
<gqukiu$6ck$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bme151.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1238591637 10230 83.28.224.151 (1 Apr 2009 13:13:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 1 Apr 2009 13:13:57 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:321463
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 1 Apr 2009 04:44:54 +0200, Panslavista napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:bwb67zfvu15u$.vsgk1j4ywsve$.dlg@40tude.net...
>> ...wpadka w życiu? //ale taka publiczna!
>>
>> Pierwsza nie powiem, poczekam, kto odważniejszy :-D
>
> Miałem około 12 lat matka wyjechała na jeden dzień (dzisiaj wzięli by ją
> pod sąd), a ja najstarszy z kilkoma maluchami. Upiekłem wtedy kaczkę na
> obiad i piernik na deser. I ten piernik to była moja pierwsza (i ostatnia
> wpadka), wyglądał i pachniał fantastycznie, ale po rozkrojeniu w grubej
> skorupie (smakowała wspaniale) ukazała się płynna masa piernikowa.
> Zasiliła muszlę. Nie wiedziałem jak mocno nagrzany musi być piekarnik
> (gazowy, bez termometru) i jak długo piernik ma się piec...
No ale przynajmniej zostało w rodzinie ;-PPP
A ja raz zaprosiłam gości - w pewnym ciekawym sensie waznych dla mnie i
niecodziennych. No i przyrządziłam na obiad mięso, mój numer popisowy,
pieczoną szynkę. Natarłam ją przyprawami, nasoliłam jak zawsze - marynowała
się tak w lodówce całą noc przed pieczeniem. Przepis wypróbowany
wielokrotnie, po prostu "z zamkniętymi oczami", jak to się mówi.
No i cóż - zjeść się tego nie dało, tak było słone. Goście dzielnie zjedli,
no ale kompromitacja. I co się okazało w toku mojego "dochodzenia" post
factum? - otóż pierwszy raz kupiłam wtedy w Makro mięso od szynki vacuum,
piękną porcję. Wiedziona przeczuciem, wyciągnąwszy opakowanie z kosza,
doczytałam się z ledwością pewnej uwagi, która była wydrukowana
litereczkami wielkości ziaren maku, dodatkowo przywalona jakimś-czymś
naklejonym, a brzmiała ona: "mięso zostało wstępnie nasolone". Oj, musiało
być baaaaardzo wstępnie nasolone, a ja je jeszcze dosoliłam :-DDD
|