Data: 2006-05-03 18:19:59
Temat: Re: Nieporozumienia.
Od: "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
el Guapo <e...@v...pl> napisał(a):
> > (...) blednie utozsamiasz znaczeniow slowo "abstrakcja" i
> > "abstrahowac"
> Widzę, że już arbitralnie odbierasz mi nawet prawo storzenia czasownika od
> rzeczownika?
Coz, myslalem ze z czasownikiem od rzeczownika "abstrakcja" jest jak z
"kamera" i "kamerowaniem", "opera" i "operowaniem"...
Sadzilem, za Kopalinskim, ze w kontekscie tego co piszesz jest tak:
*abstrahować*
pomijać pewne cechy, sprawy na rzecz innych, nie uwzględniać czego.
*abstrakcje*
(...) pot. twierdzenia nie związane z rzeczywistością, z życiem, niekonkretne
> http://encyklopedia.pwn.pl/228_1.html
Hmmm...
Znaczenia nr 1. nie znalem:
ABSTRAKCJA [łac.]:
1) filoz. (...) przedmioty oderwane (...), powstałe w rezultacie czynności
‘abstrahowania’, tj. myślowego wyodrębniania pewnych cech danego
przedmiotu,
istotnych ze względu na założony cel (...), pomijania zaś cech nieistotnych
dla tego celu; (...)
Ok, zwracam honor.
(...)
> > I ok - jest to zupelnie normalne spojrzenie na scene polityczna. Problem w
> > tym, ze Twoj podzial jest podzialem falszywie dychotomicznym
> > [ http://en.wikipedia.org/wiki/False_dilemma ]
> > [ http://en.wikipedia.org/wiki/False_choice ].
> ??? Relacja równoważności dzieląca liczby naturalne na parzyste i nieparzyste
> generuje 2 klasy abstrakcji.
> Czy Ty masz jakąś alergię na pojęcia binarne?
??? Mam alergie na przypisywanie binarnosci obszarowm rzeczywistosci, ktore
binarne nie sa ("jestescie z nami albo z terrorystami"), czyli de facto - na
bledy logiczne i zwykle sciemnianie.
(...)
> > I rozumiem przeto, ze w imie tej libertarianskiej "wolnosci" z usmiechem na
> > ustach zdechl bys z glodu?
> Sofizmat - statystyka chociażby pokazuje, że w systemach liberalnych mniejsze
> są szanse na zdechnięcie z głodu, niż w regulacyjnych.
???
Po pierwsze - nie o to chodzlo. Zrozumialem, ze dla Ciebie libertarianska
wolnosc ekonomiczna jest wartoscia sama w sobie i bez wzgledu na to, co sie
bedzie za nia krylo dla Ciebie osobiscie (chocby i smierc glodowa), za nic jej
nie poswiecisz. Jest inaczej?
Po drugie - lzesz jak pieseczek: (1) o ile mi wiadomo, zadne "ademokratyczne
panstwo minimum" poki co nie istnieje; (2) wszystkie wspolczesne panstwa
cieszace sie dobrobytem (takie w ktorych glod nie jest plaga) maja mniejszy
lub wiekszy stopien regulacji wolnego rynku; (3) ryzyko glodu w rozpedzonym
kapitalizmie chinskim (ale mimo wszystko, chyba jeszcze nie "minimalnym") jest
znacznie wieksze niz np. w krajach EU z kapitalizmem - w wiekszosci przypadkow
- przeregulowanym.
(...)
> > Nie przekonuje mnie slogan rodem z uproszczonego swiata filozofii chlopskiej,
> > ze caly aparat biurokratyczny swiata zajmujacy sie regulowaniem wolnego rynku
> > sluzy wylacznie pasozytowaniu kasty urzedniczej na ludzkiej pracy, i ze po
> > calkowitym zniesieniu owych regulacji rynek generowalby dobrobyt
>>skuteczniej.
> Zależy kiedy.
> http://www.polskiejutro.com/art/a.php?p=28uniaz
Hmmm... A co to za propagandowa gadzinowka?
Zreszta, nie wazne, bo i tak nie na temat - pisalem ogolnikowo, o ogolnych
celach i o efektach ewentualnego *calkowitego* zderegulowania rynku.
> > (2) Nie wierze, ze w praktyce moze istniec system powolywania wladzy i prawa
> > inny niz demokracja, ktory stworzylby lepsze warunki dla wolnego rynku (...)
> Praktyka kapitalizmu pokazuje, że jest inaczej.
Jaka "praktyka"?
> Co powiesz na demokrację Indyjską, Meksykańską lub niektóre afrykańskie?
Co mam powiedziec? Nic konkretnego mi o nich nie wiadomo.
(...)
> Nie ma obiektywnej miarki szczęścia.
Alez jest. Szczescie jest stanem umyslu, efektem procesow neurofizologicznych
- wiec teoretycznie mozna je mierzyc, tylko poki co nie ma dobrych metod
praktycznych, by to robic (choc jakies niesmiale proby posredniego pomiaru
szczesliwosci ponoc sa, ba nawet zaproponowano "jednostke szczescia", tzw.
"utyl"...).
> Czy samobójstwa bogaczy Cię nie zastanawiają?
[prawde mowiac, nie znam zadnego konkretnego przypadku - moze poza Kleopatra i
Hemingwayem]
Ani odrobine. A coz w nich mialoby byc takiego "zastanawiajacego"?
(...)
> > Nie wierze, ze w "panstwie minimum" nie byloby bezrobocia, kalectwa, ludzi
> > niezaradnych zyciowo, zroznicowanego dostepu do pracy, obrony prawnej,
> > edukacji itp..
> Byliby także brzydcy, grubi, łysi, zezowaci - i co z tego?
I nic. Uprzedzam ewentualna sugestie, jakoby "panstwo minimum" bylo panaceum
na wszystkie bolaczki, a takie problemy z ktorymi "socjalizm" dzielnie walczy
(np. bezrobocie, niprzystosowanie do zycia, rozwarstwienie spoleczne itp.) -
jak to Ty za Kisielewskim mantrowales - to problemy, ktore sam stwarza i ktore
bez niego zniknal same...
(...)
> :)
> Ile razy trzeba Ci powtarzać elementarne dane - biurokracja rośnie, czy maleje?
Gowno mnie to obchodzi, bo nie jestem w stanie ocenic jaki poziom
zbiurokratyzowania jest w danych okolicznosciach (decentralizacja panstwa -
samorzadnosc; wolny rynek; dysponowanie funduszami unijnymi itp.)
optymalny-korzystny, a jaki nadmierny-patologiczny. W odroznieniu od Ciebie,
nie potepiam biurokracji jako takiej - przeszkadza mi tylko, gdy jest ona (1)
za duza *wzgledem wymogow okreslonych realiow* i (2) nie funkcjonuje
prawidlowo/wydajnie (brak skutecznych mechanizmow ograniczania:
niekompetencji, samowoli, bezkarnosci, korupcji, partyjniactwa,
kolesiostwa-kumoterstwa-nepotyzmu, paralizu/obstukcji decyzyjnej, proliferacji
stanowisk itp.).
Tak czy inaczej - nie ma to *zadnego znaczenia*, gdyz wspomniane ugrupowania
*nigdy samodzielnie nie rzadzily i nie probowaly zrealizowac pelni swojego
programu*. W zwiazku z czym, cala reszta Twojego paszkwilu to jalowa,
bezwartosciowa demagogia - a wic: ciach!
(...)
> Aparat komunistycznej bezpieki, (...)
LOL! :D
A teraz teoria spiskowa plus biegunka fobii uprzedzen... :D
> Twój infantylizm jest rozbrajający.
I kto to mowi, paranoiku? :D Nie ma nic bardziej naiwnego/infantylnego niz
wiara w spiski Zydow/Masonow/Cyklisow/(post)Komuchow/PiSowy "Uklad" itd.
(niepotrzebne skreslic).
(...)
> > Z wyzej wymienionych powodow *nie wierze* w "panstwo minimum", nie wierze
> > wizjom Twoim, Korwina i wam podobnych jak psom!
> A dlaczego ja i mi podobni nie możemy na sobie naszej utopii spróbować -
Juz o tym pisalem ("panstwo w panstwi"), wiec nie bede sie powtarzal.
> >> dlatego też lewica i prawica nieliberalna ląduje blisko siebie.
> > "Prawica nieliberalna" to takze PO? A PD to "nie-prawica nie-liberalna"? Bo
> > nie chca zniesc demokracji w imie samowoli wolnego rynku?
> Nie ogranicza biurokracji, tylko ją rozdyma.
Wskaz w programie PO lub Demokratow.pl postulat rozdecia biurokracji ponad to,
co mamy obecnie.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|