Data: 2011-11-28 00:38:04
Temat: Re: O WSZYSTKIM - 1,2,3,4
Od: "spit" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AW" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f7961c5f-acba-4816-9bf5-62b4d9207a27@n3
5g2000yqf.googlegroups.com...
>
>
>Pytałeś nie tak dawno czym jest "u mnie" wymiar obiektywny a czym
>subiektywny. Odpowiedziałem wyczerpująco, podkreślając co logicznie
>wynika z przyjętych definicji. Najwyraźniej jednak nie dotarło to do
>Ciebie.
>
>Twierdzenie, że przejawiające się w świadomości treści to byt poza
>świadomością, to bzdura negująca samą świadomość.
>
>Nie można twierdzić, że zdjęcie jest czymś poza_zdjęciem, bo to tyle
>samo co twierdzenie że x to nie x. Nie rozumiesz, że taka definicja
>to PARADOKS? A paradoks występujący w samej definicji nie znika lecz
>trwa, bo zostaje zignorowany i przyklepany.
Pisałeś ,że _wyobrażenie_ czegoś spoza świadomości w świadomości to
paradoks.
"Rzeczywistość obiektywna to dla nas wyobrażenie o
rzeczywistości_poza_świadomością,
występujące jednak nie gdzie indziej niż w świadomości. Z tego względu to
paradoks."
Tu nie ma paradoksu tak samo jak dla 1+1=2.
Wyjście poza własną świadomość(jedność) wymaga na wstępie wiary.
Tworzenie z założenia paradoksalnych w sensie sprzecznych modeli opisujących
rzeczywistość o użytkowym charakterze jest bezsensowne.
Paradoks wykazuje sprzeczność założeń ,a więc bezsens twojej wiary w danym
temacie ,
albo doprowadza do zaskakujących wniosków ,a więc jest tylko pozorny.
Kiedy paradoks uznasz za stan początkowi i końcowy i kwintesencję to jesteś
za przeproszeniem w dupie i tak naprawdę w ogóle cię nie ma. :)
OT:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
>Chcę aby patrząc na zdjęcie wszyscy rozumieli, że zdjęcie to zdjęcie a
>nie rzeczy przedstawione na zdjęciu.
No OK...to już ustaliliśmy,chodzi o to ,że zdjęcie zawsze coś przedstawia.
:)
>Informacja która do Ciebie dociera to informacja, lecz nie źródło
>informacji. Podobnie jak wnioski wyciągnięte z informacji. Nie myl
>tych rzeczy.
No przecież informacja to informacja ,a źródło informacji to źródło
informacji,
dlaczego miałbym mylić jedno z drugim.
To że np. do żony mówisz np. "słoneczko" , albo "pączuszku" , albo "kotku"
nie znaczy że tym jest,
choć kobieta zmienną jest.
http://www.youtube.com/watch?v=xCFEk6Y8TmM
>Świat przemawia do mnie szerokim spektrum informacji. Próbuję brać
>pod uwagę je wszystkie - nie tylko te, które przyjmujesz wybiórczo
>jako że przejawiają się tobie w 'uporządkowany sposób'.
..."szerokie spektrum" to już wstępne porządkowanie ,no i skąd wiesz czy
przemawia do ciebie szerokim a nie wąskim spektrum,
skoro dopuszczasz obalenie wszelkich przekonań to "szerokie" może okazać się
"wąskie" , tak jak "białe" może okazać się "czarnym",
kiedy zgaśnie światło?
>Ponadto, aby
>móc powiedzieć o rzeczywistości coś najbardziej trwałego i stosownego
>w najogólniejszym znaczeniu, trzeba pamiętać że docierający do nas
>odcinek owego spektrum informacji to właśnie odcinek a nie całość.
>Dlatego solidna poprawka, radykalnie obalająca wszelkie przekonania
>jakie sobie przyswoiłeś, może nastąpić w każdej chwili - i to raz po
>raz, poprzez wieczność!
>
>Gdy sięgniesz po najszerszy wymiar wówczas zdasz sobie sprawę, że
>ostatecznie nie wiesz NIC o bycie obiektywnym. Potrafisz przełknąć
>taki PARADOKS?
U ciebie najszerszy wymiar to wszechbyt,czyli dla Boga obiektywnie nie
istniejemy,
stworzył nas słownie i tak naprawdę obiektywnie nami się interesuje? :)
Z drugiej strony skoro nie przekraczasz wymiaru subiektywnego świadomości,
a wymiar obiektywny traktujesz jako pseudo-obiektywny,
to najszerszy wymiar też jest pseudo-wymiarem?
>
>Niedopuszczanie bytów 'ponad potrzebę' to tylko wymówka aby mieć
>klapki na oczach i sfragmentaryzowany umysł.
>
>Przed Newtonem grawitacja była bytem 'ponad potrzebą', prawda?
Czepiasz się nazwy ,czy tego co ona reprezentuje?
Jeśli tego drugiego to jesteś w błędzie.
>
>Naprawdę zdaje ci się, że masz podstawy aby negować zakres
>potencjalnych możliwości odnośnie wymiaru, który jest ci całkowicie
>nieznany?
Tak. :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pleonazm
pot. masło maślane - wyrażenie, w którym jedna część wypowiedzi zawiera te
same treści, które występują w drugiej części; jeden z błędów
logiczno-językowych.
"Potencjalne możliwości"
http://pl.wiktionary.org/wiki/potencjalny
możliwy do zrealizowania, osiągnięcia
>
>>>> Powstaję od zera do bohatera,ale potem życie mnie zżera,jak cholera,do
>>>> zera.
>
>
>>>Wszystko jest zerem, niebyt jest bytem,
>>>i tere-fere mówią z zachwytem...
>>>
>>>Zero jest wszystkim, niebytem byt,
>>>wrzaski i piski że aż mi wstyd!
>>>
>>>;-)
>
>
>> Zero to zero.
>> Wszystko to wszystko.
>> Źle interpretujesz to rykowisko!
>
>
>
>Ciepłe cieplarnie toż jest byt błogi
>Być w takim bycie nie boli zbyt,
>Przez całe życie drży z wielkiej trwogi
>Marnie wtłoczony w konwencje Spit...
>
>;)
>
Wolę konwencjonalne bycie niźli niekonwencjonalne życie w odbycie.
:P
>> Rozumiem ,że miałeś do czynienia z medytowaniem i eliminowanie bólu
>> polegającym na przemianowaniu go na przyjemność?
>> Czy wtedy osoba tak przerobiona na skutek doznawanych od kogoś
>> przyjemności
>> cierpi?
>
>
>
>Nic nie rozumiesz i bredzisz. Ból to ból, chłód to chłód, zaś radość
>to radość. To jednoznaczny absolut na podstawowym szczeblu, który
>odczuwasz subiektywnie i bezpośrednio. Przemianowywanie niczego tu
>nie zmienia, choć może Ci zamieszać w głowie, jeśli uznajesz wtórne
>interpretacje za bardziej 'realne' niż ich pierwotne podstawy.
OK.
>
>
>
>>>> Medytowaniem można zanegować wszystko i w związku z tym potraktować
>>>> jako
>>>> założenia?
>>>
>>>Medytacja jest po to, aby usunąć otoczkę koncepcyjnych uprzedzeń i
>>>odbierać doznania takie jakie są, bez przypisanych im
>>>nadinterpretacji.
>>
>> ...acha czyli podczas medytacji nie wiesz czy odczuwasz ból czy
>> przyjemność,
>> a w najgłębszej fazie nic nie wiesz,bo wyłączasz świadomość i jej
>> interpretacje?
>> Jesteś wtedy nikim czy nieskończonym bytem?
>
>
>
>Podczas medytacji odczuwasz co odczuwasz, bez żadnego szufladkowania -
>i w ten oto sposób poznajesz PRAWDZIWĄ rzeczywistość.
OK.
>
>Ale Ty nadal nie wiesz czym jest świadomość, bo utożsamiasz ją z
>interpretacjami. Świadomość na szczeblu podstawowym to gama
>subiektywnych odczuć - samych w sobie. To one stanowią prawdziwą
>rzeczywistość, bez wtórnego zabarwiania ich koncepcyjnymi ujęciami,
>opartymi o takie lub inne arbitralnie poczynione założenia.
OK,a to co piszesz o świadomości na szczeblu podstawowym to już nie jest
interpretacja tego co odbierasz bez żadnego szufladkowania?
>Jeśli wzniósł byś się ponad wszczepione ci przyziemne konwencje,
>wówczas dostrzegłbyś mnóstwo pozornych sprzeczności, wynikających z
>dualizmu. Jednak z tej nowej perspektywy uznałbyś je za konieczne
>konfiguracje na których opiera się równowaga przeciwieństw.
>
>Ty jednak wolisz 'eliminować' sprzeczności poprzez zamykanie oczu oraz
>zatykanie uszu - i nie wysuwasz już nosa poza lokalnie panujące
>dogmaty.
Pozornych sprzeczności ,czyli czegoś co sprawia wrażenie sprzeczności nie ma
sensu eliminować,
można co najwyżej wyjaśnić skąd się to wzięło.
Sensownie jest eliminować sprzeczności prawdziwe.
>
>Skoro jednak wiesz, że nadzieja i szczęście są lepsze niż płacz i
>zgrzytanie zębów, to z czasem będą jeszcze z Ciebie ludzie. Nie
>wiadomo tylko po ilu wcieleniach. ;-)
>
:)
>
>Cóż, zez o którym mówiłem to tylko analogia. Ty zaś odbiegasz od idei
>o której była mowa (tzw. 'obiektywny wymiar' to treść wtórnie powstała
>w świadomości a nie oryginał) i absorbujesz się analogią. Dlatego
>mówię, 'wybić ślepia' bo rzeczowa dyskusja już się rozpadła i tak.
Ok. Wiem co rozumiesz przez obiektywny wymiar ,ale czy obiekty z pseudo
obiektywnego wymiaru
mają źródło w świadomości ,czy niekoniecznie?
Jeśli możesz odnieś się do tego przez analogię z transformatorem z dwoma
uzwojeniami pierwotnym i wtórnym,
które reprezentują świat zewnętrzny(pierwotne) i wewnętrzny(wtórne).
Obliczeń nie musisz robić :P
>Nie wiesz, czy będziesz gadać po śmierci czy nie, ani czy Bóg gra w
>kości. Twoje domysły że nie, są równie bezpodstawne jak i domysły że
>tak.
Fakt ,że po pseudo-śmierci w wymiarze wirtualnym możesz gadać dalej,
właśnie dlatego mam prawo negować duchy i upiory ,które ktoś mi sugeruje za
zasłoną.
>>
>> Ten jest kto jest.
>> Ten czuje kto czuje.
>> Ten myśli kto myśli.
>> Kiedy czuję i myślę to jestem.
>
>
>
>No tak. Dobrze. A teraz zastanów się nad kolejnością poznawczą.
>
>
>
>>>Kolejność jest więc taka:
>>>
>>> Czuję, więc jestem (nawet jeśli o tym nie myślę!), myślę więc
>>>wątpię.
>>
>> :)
Kiedy jestem w śpiączce to nie czuję,
a więc jestem choć nie w wyniku czucia. ;)
>Kiedy? Zawsze. Nawet w małym rozumku ma prawo istnieć idea
>NIESKOŃCZONOŚCI.
...która jest wzorem wszystkiego jednocześnie ,czyli konkretnie niczego?
Bóg nie musi być nieskończony być wzorem dla człowieka,może dlatego
filozoficznie narodził się Chrystus?
>Ale tu nie było mowy o żadnych topornych konkretach, takich jak te
>przykładziki. Czy potrafisz sobie wyobrazić skończoność czasu lub
>przestrzeni? Jeśli tak, to wytłumacz mi, bardzo proszę, na czym to
>polega.
W sensie fizycznym
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czas_Plancka
http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82ugo%C5%9B%C4%87_
Plancka
W innym sensie
Pojęcia wytwarzasz w świadomości.
Jak to napisałeś na pewnym podstawowym poziomie świadomości odrzucasz
szufladkowanie pojęciowe,
a wtedy min. pojęcia czasu i przestrzeni przestają istnieć.
>
>
>Coś ci się najwyraźniej pokićkało. Absolutnie nie twierdzę, że
>niewiedza nie istnieje. Przeciwnie, od dawien dawna na różne sposoby
>podkreślam, że NIEWIEDZA to wymiar nieskończony, otaczający wiedzę.
>Skoro wydaje ci się, że pozbawiam niewiedzę istnienia to przeczytaj
>jeszcze raz co pisze powyżej.
>
>A następnie uświadom sobie, że to analogia a nie dosłowny konkret -
>nie widzisz, że pisze jak wół 'symboliczne przedstawienie'?
>
Wywal tą nieskończoność z niewiedzy to się dogadamy. :)
Absolut "oo" będzie osiągalny tylko na podstawowym szczeblu świadomości
,kiedy dwie symboliczne kule zejdą się w jedną "o".
Sam pisałeś ,że na poziomie podstawowym świadomości wyłączasz wszelkie
interpretację,
no więc pseudo wymiary zanikają do zera tworząc jedno przejście do absolutu.
Hough!
>> Rządy brały pod uwagę nieskończony potencjał zadłużania narodów,
>> ale coś przekombinowali z ograniczeniami określanymi przez możliwości
>> konkretnych narodów.
>> Jak ZUS w Polsce pierdyknie to będzie się dopiero działo.
>
>
>
>Skryte, globalistyczne elity pragną redukować twoją niezależność w
>nieskończoność. One NIGDY z tego nie zrezygnują! Nawet jeśli się dla
>nich staniesz posłusznym i uległym robotem to i tak będą cię stale
>'ulepszać', tak abyś stawał się coraz to bardziej wydajny, przy
>mniejszych kosztach.
>
>No chyba że technika i genetyczne manipulacje stworzą im jeszcze
>doskonalsze roboty. Wówczas pójdziesz prosto na przemiał.
Co więc z tym można zrobić? :)
>
>
>
>>>Morderca morduje a pedofil używa na dzieciach bez żadnych szerszych
>>>koncepcji. Ich pierwotna natura jest otępiała i zagłuszona. Dlatego
>>>wystarczają im własne chucie i krótkowzroczność. Oni wierzą że byt
>>>jest czymś chwilowym, bez dalszych konsekwencji. Takim ludziom wymiar
>>>najszerszy nie przychodzi nawet do głowy.
>>
>> Gdyby tak było to pedofili nie byłoby np. wśród księży.
>
>
>
>Jedni wpoili Ci w główkę, że księża są dalekowzroczni a drudzy że to
>właśnie oni uwielbiają pedofilię.
>Tymczasem ani jedno ani drugie prawdą być nie MUSI.
Nawet jak oskarżony osobiście się przyzna?
>
>
>
>>>Wymiar najszerszy to wszechbyt w najbardziej uniwersalnym sensie.
Bóg w sensie panteistycznym czy może ma osobowość?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Panteizm
>>>Ustosunkowanie się doń to nie jednorazowa decyzja, podjęta w jakiejś
>>>chwili i odłożona na bok, lecz proces długotrwałych przemyśleń, ciągle
>>>aktualizowanych w świetle coraz to szerszych perspektyw. W ten sposób
>>>powstaje wizja, która integruje absolutnie wszystko: to co znane i to
>>>co nieznane. Nic jej ramach nie może być pominięte. Nic ani nikt.
>>>Dlatego ktoś bardzo mądry mówił kiedyś, abyś miłował bliźnich.
>>
>> Miłowanie bliźnich jest jak najbardziej sensowne.
>
>
>
>No to cieszę się, że przynajmniej tu się rozumiemy!
>
:)
>
>Z tym, że nie Tobie decydować czym jest sens, a czym bezsens - bo
>twoje rozeznanie tyczy się tylko wąziutkich wymiarów lokalnych, bez
>najmniejszego pojęcia o tym co być może stosuje się na najszerszej
>skali.
>
Jesteś stworzony na jego podobieństwo,czy nie?
Stanowi dla ciebie wzór ,czy nie?
>>
>> Zero to symboliczny początek skali ,którą można wszystko ogarnąć w
>> zależności od wyskalowania i które ustanawia wolna wola.
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_pomiarowa
>
>
>
>Skoro w ten sposób to rozumiesz to dobrze - dla Ciebie. Jednak
>ogólnie rzecz biorąc, zero kojarzy się z niczym, w przeciwieństwie do
>nieskończoności. Dlatego taka indoktrynacja wiedzie masy do
>psychologicznego upadku a nie od wyzwolenia.
>
>> Sensem życia jest życie wieczne. :)
>
>
>Nawet sto lat w porównaniu z wiecznością to nieskończenie mniej niż
>mgnienie oka.
W sumie to przesadziłem z tym życiem wiecznym. :P
>Dlaczego więc akurat teraz miałby istnieć jedyny
>wyjątek w formie życia i świadomych doznań?
Nie rozumiem.
>Wyciągnij Spitku głowę z piasku i otwórz oczy!
>
>Pozdrawiam nieskończenie szczerze,
Nie mam różowych okularów,może jednak lepiej trwać w niewiedzy. :(
>
>
>AW
>
>.
>
>
--
pozdr.spit
WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
|