Data: 2011-12-14 08:10:08
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-13 19:57, michał pisze:
>> Formalnie między człowieczeństwem a zwierzęciem czasem różnica
>> jest ... jedynie formalna - czyli mierzona li tylko odmiennym
>> wyglądem kodu genetycznego. Jestem pewien, że nawet dzikie
>> bestie, typu lwica - są często bardziej wypełnione współczuciem
>> niż tragiczni skazańcy, którzy nie są zdolni kochać i przytulać
>> nikogo, nawet swoich własnych dzieci.
>
> Oj, przesadziłeś teraz. Nikt tak jak człowiek nie potrafi oszukiwać
> nawet samego siebie. Człowiek dla otoczenia potrafi stwarzać pozory
> bestii, a w środku... może być zupełnie inaczej. Nikogo pod tym względem
> nie sprawdzimy do końca - ale możemy zaobserwować ludzkie zachowania
> (różniące się zdecydowanie od zachowań zwierząt) na nas samych w
> zwykłych codziennych sytuacjach. Mam przekonanie, że mechanizmy
> działające w drobnych niewinnych sprawach są tymi samymi mechanizmami co
> oboserwowane w dramatycznych i tragicznych okolicznościach.
Może być nie oznacza, że jest. Imo dalej próbujesz idealizować.
Są ludzie, którzy są zimnymi bestiami. Po prostu. Żadna bozia w niebie
nie siedzi z wagą aptekarską i nie pilnuje, żeby tacy nie powstawali.
Więc powstają. Za empatię, kontrolę popędów, motywację i wiele innych
rzeczy związanych z naszym zachowaniem w naszym mózgu odpowiadają jakieś
ośrodki, struktury. Jak ich nie ma to człowiek nie jest
jeszcze nieżywy. Być może osobie tak zbudowanej jak Ty wydaje się
to niepojęte, ale termin 'psychopata' to nie jest termin zawieszony
w próżni, ani nie jest to termin stworzony na potrzeby fantazji typu
'milczenie owiec'. To konkret - kryminologiczny i kliniczny, mający
konkretne cechy i są to cechy zdecydowanie 'nieludzkie'.
Możesz na YouTube znaleźć co najmniej jeden obszerny wywiad
z wielokrotnym mordercą. Sprawa jest prosta: nie ma szans, żeby ten
człowiek przestał lubić przemoc i zabijanie. Empatii nie ma, więc się
o nią nie oprzesz. Jedyne co być może znajdziesz w tym miejscu, to dość
atawistyczne i ślepe przywiązanie do rodziny, choć czasem
wydaje się, że słowo 'przywiązanie' lepiej byłoby zastąpić
czymś w rodzaju 'monopolem na łagodniejszą przemoc zamkniętą
w czterech ścianach'. Alternatywnie możesz próbować odwołać się
do jego intelektu, który działa bardzo sprawnie. Ale tu będziesz miał
ogromny problem z zarysowaniem jakichś wartości, które miałyby
szanse skłonić delikwenta do wzięcia swoich skłonności w nawias.
To typ aspołeczny, drugi człowiek to jego wróg lub potencjalna
ofiara. Przemoc jest dla niego źródłem życiowej podniety i jednocześnie
jedynym znanym i uznawanym za sensowny(satysfakcjonujący) sposobem
rozładowywania kumulujących się napięć. Dlaczego nie miałby zabić
faceta, który go znieważył w barze ? Tylko dlatego, że to może być
ryzykowne. Czyli zostaje tylko jedna wartość - strach przed siłą.
A to grunt ryzykowny, bo to balansowanie na granicy wiecznej prowokacji.
Na chwilę odpuścisz, okażesz słabość - zginiesz.
Tak się nauczył funkcjonować już w dzieciństwie (ojciec - również
psychopata), do tego nałożyły się predyspozycje - i masz 'potwora
idealnego'.
|