Data: 2006-01-24 12:42:35
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:dr567j$jo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Wiesz, jak napisałam że moim domownicy mają równe prawa włącznie z psem to
> Agnieszka wyciągnęła wniosek że pies ma więcej praw niż dziecko :>
A tego to akurat nie napisałam. Po prostu jak napisałaś o psie, to mi się
skojarzyło odsyłanie dziecka do pokoju, bo przyszli goście z odsyłaniem psa
do łazienki, bo przyszli goście (tak, jak miałam psa, to zdarzało mi się go
zamykać w łazience, gdy ktoś przychodził). O tym, że pies ma większe prawa
nie pisałam. Co najwyżej o tym, że moim zdaniem dziecko powinno mieć większe
niż pies. A to nie to samo.
>
> Może tak lepiej jednak czytać wprost a nie domyślać się co autor miał na
> myśli ? To nie lekcja polskiego gdzie każde skojarzenie się liczy jako
> zaliczone :/
O właśnie. Dobre spostrzeżenie...
>
> I Ty i Nixe i Elske na początku tego wątku zaczęłyście pisać
> | takimi właśnie "półsłówkami", z których bije w oczy jeden komunikat: "JA
> | chcę się zabawić, JA mam prawo, to MÓJ dom, jak chcę to MI wolno, a
> dziecko
> | nie ma nic do gadania"
> |
> cóż - ja mam inne odczucia, wymienione przez Ciebie osoby po prostu nie
> dają
> wejść sobie na głowę - i nie ma to związku z upokarzaniem czy też
> ograniczaniem praw dziecka we własnym domu.
Czyli my dajemy sobie wchodzić na głowę? Karkołomny wniosek.
Agnieszka
|