Data: 2006-01-24 16:43:23
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr5kl0$1oe0$1@news.mm.pl...
> Elske
>> Poza tym ja jestem
>> stroną decydującą i jeśli JA postanowię inaczej to dziecko nie ma nic
>> do gadania. Serio.
>
>> no, czyli "dzieci i ryby glosu nie maja".......
>
> Są sytuacje, gdy głos rodzica jest ważniejszy, rozsądniejszy, bardziej
> przemyślany niż głos dziecka, a przez to decydujący i rozstrzygujący
> ewentualny konflikt. I podejrzewam, że o to Elske chodziło, a nie o to, że
> nigdy nie słucha ona tego, co mają do powiedzenia jej dzieci i w ogóle się
> z nimi nie liczy.
jesli na komentarz
> "JA chcę się zabawić, JA mam prawo, to MÓJ dom, jak chcę to MI wolno, a
> dziecko
> nie ma nic do gadania"
odpowida sie "tak jest". a potem dodaje " jesli JA postanowie inaczej to.."
srednio wskazuje to na sutuacje, ktore chcesz przedstawic.
>> poza tym skoro to dostosowanie sie do dziecka jest takie
>> bolesne, ze trzeba sie pozniej odegrac
>
> Gdzie wyczytałaś coś takiego???
tu.
"Przez pół zycia ja sie dostosowuję do dziecka - jeśli ono
dostosuje się czasem do mnie (a nawet częściej niż czasem) to nie umrze
od tego"
dla mnie argument "jesli ja dla ciebie(dziecka) tyle, to ty tez" wyzwala
tylko
inny "ja sie na swiat nie pchalam(em)"....
iwon(k)a
|