Data: 2006-01-24 18:09:47
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr5o54$m7f$1@news.mm.pl...
>> nie mowie o doslownej dyskusji w kilkulatkiem ale o caloksztalcie
>> traktowania dziecka. Bo o tym pisala Miranka i na tenze frg odpisala
>> Elske.
>
> Ale ten fragment dotyczy, jak mniemam, właśnie spotkania, a nie
> całokształtu traktowania dziecka.
> "JA chcę się zabawić, JA mam prawo, to MÓJ dom, jak chcę to MI wolno, a
> dziecko nie ma nic do gadania"
musze wiec zpaytac miranki czy tak wlasnie w ten sposob napisala.
ale jesli nawet mialo to chodzic o zabawe, to osobiscie jestem daleka
od tak kategorycznego postwienia sprawy.
>
>> ale jesli juz tylko o tym chcesz mowic, to uwazam, iz zdanie
>> 5 latka jak najbardziej wezme pod uwage, bo dlaczego niby nie?
>
> A niby dlaczego tak?
bo zwyklam brac pod uwage opinie dziecka.
(a odpowiesz mi na pytanie, dlaczego nie?)
> Co da Ci zdanie 5-latka w sytuacji, gdy po prostu chcesz się spotkać ze
> swoimi znajomymi i masz do tego pełne prawo? I w jakim przypadku będziesz
> to jego zdanie respektować i imprezy nie urządzisz?
to mi da, ze moze zorganizuje impreze inaczej, zeby i wilk byl syty i owca
cala (jesli juz koniecznie musze wypraszac dziecko z imprezy)
>>>> "Przez pół zycia ja sie dostosowuję do dziecka - jeśli ono
>>>> dostosuje się czasem do mnie (a nawet częściej niż czasem) to nie
>>>> umrze od tego"
>
>>> I to jest to "odgrywanie się" na kimś?
>
>> a nie jest? "ja ja sie posiecilam to teraz ty...." co to jest?
>
> Nie wiem, co to jest, ale na pewno nie jest to "odgrywanie się"
> "Odegrać się" na kimś oznacza tylko tyle, co zemścić się
dla mnie to tak wlasnie zabrzmialo. moze nie jako zemsta ale
wymog, skoro ja to i ty. ale w tej pozycji dziecko nie jest winne
ze jest dzieckiem, ktore przyszlo na swiat bez pytania go o zgode ;)))
>
>>> A czy to, że dziecko nie pchało się na świat oznacza, że nie musi
>>> liczyć się ze zdaniem rodziców i dostosowywać się do nich, jeśli
>>> jest taka potrzeba?
>
>> oczywiscie, ze powinno, ale nie jednostronnie tylko dlatego, ze
>> mamusi sie bidulka musiala jakos poswiecac i zycie dostosowywac.
>> chodzi o motyw tego "powinno"
>
> Nie_tylko_dlatego.
> _Również_dlatego.
nie zmienia to dla mnie znaczenia. nie uznaje tego typu argumentu czy to
dla tylko, czy to dla rowniec.
> Dlatego, że dzięki matce i ojcu ma to, co ma.
co ma? ze zostalo poczete i rodzice musieli przeorganizowac swoje zycie?
przez to dziecko sie to stalo? ono tego chcialo?
> Ty nie czujesz wdzięczności do rodziców za to, że jesteś i za to kim
> jesteś teraz?
na szczescie nie uslyszalam od nich, ze skoro oni przeorganizowali zycie
bo ja sie pojawilam jestem im cos winna.
> Uważasz, że masz to tylko i wyłącznie dzięki sobie, albo, że poświęcenie z
> ich strony defaultowo Ci się należało?
jestem wdzieczna rodzicowm za to, ze cieszyli sie ze jestem tak samo
jak ja cieszylam sie, ze ich mam. ich posiwecenie nie zostalo mi wypomniane
NIGDY. a poswiecili dla mnie sporo, i jestem im za to bardzo wdzieczna
iwon(k)a
|