Data: 2006-09-28 13:38:52
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> rozsadniej sie nie spozniac. bo w przyszlosci profesor nie bedzie czekal z
> wykladem, bo pociag nie czeka na spoznialskich, bo dyzur zaczyna sie w
> szpitalu o okreslonej porze, bo ...czy mam wymieniac dalej, ze to
> spoznialski ma sie dostosowac do tego swiata a nie swiat do nich. wydawalo
> sie to takie logiczne.
A mnie logiczny wydaje się fakt, że jeśli nauczyciel chce przeprowadzić
weryfikację wiedzy, a spóźniający się uczniowie zawsze mu to utrudniają (w
wielu przypadkach niecelowo), to zamiast walczyć z wiatrakami (bo nigdy nie
będzie tak, że nikt się nie spóźni) powinien sam sobie ułatwić życie i
przesunąć klasówkę o kilka minut albo na koniec zajęć.
Po prostu przyjąć taką zasadę.
> > Nieno, wiadomo, że łatwiej jest w takim wypadku przywalić pałę :-/
> a czemu nie
Nie potrafię Ci tego jaśniej wytłumaczyć.
> dlaczego ktos kto sie nie spoznil, a jest ich wiecej, ma czekac
> na spoznialskiego, pani ma kombinowac i cos tam zmieniac??
Nikt nie musi na nic czekać. Wystarczy, że od początku zasada będzie taka,
że klasówkę pisze się pod koniec zajęć. U nas tak bywało bardzo często - po
prostu nie było wtedy możliwości, by ktoś się wtedy spóźnił i nie pisał
pracy.
N.
|