Data: 2006-09-28 13:39:19
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:efgi54$64o$1@news.onet.pl...
> "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał
>
>> a co w tym destrukcyjnego???
>
> Nie napisałam, że to jest destrukcyjne.
a co to mialo znaczyc
"Baaaaardzo budujące :-/"
> Ale takie zlanie problemu dziecka na pewno nie wpływa dobrze ani na jego
> samopoczucie ani na zaufanie do rodzica, a tym samym na późniejsze relacje
> między nimi.
ale to nie jest zlanie problemu, jest to jego rozwiaznie. "dziecko zlamales
reguly, trzeba sie do nich dostosowac".
> Nie wiem, jak Ty, ale ja wychowuję swoje dzieci w pewności, że z każdym
> problemem mogą przyjść do mnie, a ja_nigdy_nie odpowiem im w powyższym
> stylu
> (na zasadzie "zrobiłeś źle, to cierp").
a kto powiedzial, ze rodzico, ktory uznaje prawo pani w procesie szkolnym
jest rodzicem, do ktorego dziecko nei przychodzi z problemem? czy moze
myslisz dwa fakty ze soba, ze "uszczesliwianie" dziecka = dziecko przychodzi
do mamy z rpoblemem.
>Nawet jeśli nie będę w stanie pomóc
> czy wyjaśnić sytuacji z drugą stroną, to je po prostu pocieszę.
i pocieszyc moze ten, ktory pozniej wytlumaczy dlaczego trzeba slychac pani.
>Po to, by
> wiedziały, że nie są same ze swoim zmartwieniem. Możesz to nazywać
> nadopiekuńczością czy parasolem ochronnym - dla mnie jest to elementarny
> obowiązek rodzica.
ja o tym nie pisze ani Szerr ani kto inny. zupelnie.
iwon(k)a
|