Data: 2006-10-01 16:31:01
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid napisał(a):
> Użytkownik "krys"
>>> Więc wyciąga komórkę i dzwoni do kolegi na tym indywidualnym. I co
>>> robimy? Ekranujemy zapewne :))))
>>
>> Komórkę na lekcji? Sorry, kultura wymaga nie uzywania na lekcji, w
>> kościele, w teatrze...
>
> Znający i przestrzegający zasad kultury raczej nie ściągają.
Piszesz o dzwonieniu do kolegi na lekcji, nie o ściąganiu. Mi sie po
prostu w głowie nie mieści, że nauczyciel pozwala wejść sobie na głowę
( a nie egzekwowanie poprawnego zachowania do wchodzenia na głowę
zaliczam)
>
>> No, ale jeśli nauczyciel jest tak bezradny, że
>> nie potrafi sobie poradzić z uczniem, to chyba powinien zmienić zawód
>> albo iść się doszkolić.
>
> W ekranowaniu? :)))))))
Nie, w komunikowaniu się. Może zacząć od przeczytania książki "Jak
mówic, aby dzieci uczyły się w domu i w szkole".
> Dlaczego zawsze, jak się kończą argumenty, to pada koronny - ten
> powyżej.
Dlatego, że każdy powinien profesjonalnie podchodzić do tego, co robi.
Kierowca TIRa nie wysiada z kabiny i nie marudzi "dalej nie jadę, bo
droga dziurawa", malarz nie marudzi, że ściana krzywa, więc on jej
malował nie będzie, dekarz nie marudzi, ze dach wysoki tylko włazi i
robi swoje, nalewacz na stacji paliw nie marudzi, że wlew paliwa ciężko
się otwiera, itd, itp. Każdy sam wybiera drogę, którą idzie, i
zazwyczaj robi to świadomie. Nie widzę więc powodu, dlaczego akurat
nauczyciel miałby być święta krową, która nie próbuje rozwiązywać
problemów, ktore napotka na swojej zawodowej drodze..
> To nie ja piętrzę kolejne dookołaproblemowe rozwiązania,
> tylko Ty.
Czyżby?
>
> Nie mam problemu z ekranowaniem, ze ściąganiem też. Jedynka znakomicie
> rozwiązuje 'problem' ściągania na testach, kartkówkach itp. Uczeń,
> nawet czwartoklasista, doskonale potrafi skalkulować, co mu się
> bardziej opłaci. Nie opłaca się ściągać, więc od chwili, gdy się o tym
> na skórze własnej lub cudzej przekona - nie ściąga.
Ściągania tak, ale mowa była o rozmawianiu ( po napisaniu kartkówki);
spóźnianiu się na testy.
BTW właśnie kolegi syn zarobił pałę z matmy, chociaż akurat tego dnia
nie było go w szkole, ale pan stawiał wszystkim, jak leci - bo ma taką
władzę. Nie wiem, co zrobi kolega, ale ja zrobiłabym dym.
> Dla koleżanki? Znikąd ;)
Nie, dla nauczyciela. ;-)
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|