Data: 2007-04-05 22:13:52
Temat: Re: Ocena z zachowania
Od: " Nixe" <n...@f...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:46156d0e$3@news.home.net.pl>
Harun al Rashid <a...@o...pl> pisze:
> Ale rozumiem, że nie wzdraga Cię na myśl, że złodziejaszek będzie miał
> wzorowe
Raczej nie, bo całkowicie oddzielam życie szkolne od życia pozaszkolnego i
staram się dla własnego (i dziecka) zdrowia psychicznego jak najmniej
mieszać te dwie rzeczy. Sprawy pozaszkolne załatwiam sama albo - w przypadku
złamania prawa - z pomocą odpowiednich instytucji (policja, sąd).
Idąc dalej. Uważam, że jeśli w szkole dziecko jest wzorem ucznia i kolegi
(zarówno pod względem zachowania jak i nauki), to taka jego postawa powinna
być oceniana przez_szkołę_. A nie całokształt jego poczynań. Od oceny
pozostałych zachowań są inne instytucje i/lub rodzice. Podobnie jak
pracownika w zakładzie pracy ocenia się na podstawie tego, co robi w pracy,
a nie na podstawie tego, czy jest dobrym obywatelem, katolikiem, ojcem,
mężem czy kolegą.
> znaczy postawimy go za wzór innym uczniom.
To ocena z zachowania jest po to, by inni mogli brać kogoś za przykład (lub
dla odmiany, by był przykładem kogoś, kogo naśladować nie należy)?
Sądziłam, że chodzi po prostu o uzmysłowienie samemu dziecku, jak
postrzegane jest przez wychowawcę jego zachowanie i postawa jako ucznia.
UCZNIA, nie człowieka.
> Nie zgadzam się z Tobą, ale to nic nowego. :)
Niekoniecznie. Częściej się chyba zgadzamy ;-)
> Uważam, że ocena zachowania, jeżeli ma w ogóle rację bytu, to jedynie
> ocena całościowa, nie wycinkowa.
W takim razie na składową tej oceny wpływać powinny też relacje rodziców
ucznia, jego rodziny, znajomych czy reszty społeczeństwa, z którą styka się
uczeń. Dodatkowo te osoby, które bezpośrednio wychowują dziecko, powinny
mieć prawo uczestniczenia w ustalaniu i wystawianiu takiej oceny. Nie
rozumiem bowiem dlaczego tylko wychowawca miałby mieć prawo oceniania
całokształtu "całodobowej" postawy dziecka, biorąc pod uwagę nawet te
aspekty jego życia, które wychodzą poza sferę kontroli szkoły (wychowawcy).
Albo rybka albo akwarium ;-) Jeśli ocenia tylko wychowawca, to niech nie
miesza się do życia poza szkoła. Jeśli chce się mieszać, to nie powinien
mieć autonomicznej władzy w zakresie wystawiania oceny.
> Od zawsze ZCW.
Chyba cudem miałam to "wzorowe" przez całą podstawówkę ;-)
> Poprzednie było wcześniejsze o 3-4 lata i też zawierało odniesienia do
> całościowej oceny. Coś o "zgodności zachowania z normami społecznymi i
> etycznymi"
Okej, okej, ale "zgodność zachowania z normami społecznymi i etycznymi"
nijak nie oznacza, że szkoła ma prawo bawić się w "inwigilację"
pozaszkolnego życia prywatnego uczniów, a tym samym w_szkolną_ocenę z
zachowania wliczać też występki pozaszkolne.
--
Nixe
|