Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Odp: Odp: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Date: Tue, 06 Aug 2002 12:43:09 +0200
Organization: http://aci.com.pl/
Lines: 59
Message-ID: <3...@m...szczecin.pl>
References: <ailiqt$bp4$1@news.gazeta.pl> <3...@n...vogel.pl>
<aill1t$c14$1@pippin.warman.nask.pl> <ailmar$d8m$1@cs.magma-net.pl>
<ailn32$l3p$1@news.onet.pl> <3...@m...szczecin.pl>
<ailqu7$7v2$1@news.onet.pl> <3...@m...szczecin.pl>
<ailug0$gdi$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: avocado.man.szczecin.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1028630588 24247 212.14.1.73 (6 Aug 2002 10:43:08 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 6 Aug 2002 10:43:08 +0000 (UTC)
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (Win98; I)
X-Accept-Language: pl,en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18916
Ukryj nagłówki
Kania wrote:
>
> Widzisz z jednym "ale". Na nasze szczescie (lub nieszczescie) kazdy czlowiek
> ma potrzebe przetrawienia informacji ktore otrzymal. Sa tacy ktorzy musza to
> zrobic kilak razy na dzien sq i tacy, ktorzy raz na miesiac, ale kazdy ma
> taka potrzebe. Potrzebe pobycia troche samemu. Nie mowie o wyjazdach, ale
> mowie o posiedzeniu w samotnosci "gdzies". Jak mieszkalismy w jednopokojowym
> mieszkaniu, to zamykalam sie w kiblu.
Ale ja pisalam o osobnych wyjazdach badz osobnym spedzaniu
wiekszosci/calosci czasu wolnego.
Tez sie zamykam w lazience czasami, moj TZ to niekiedy tam wrecz
mieszka... ;-)
> > I dobrze nam z tym. A wszelkie proby solowych wyjazdow konczyly
> > sie fiaskiem, znaczy, bylo mniej fajnie.
> Qrcze... ja nie wteirdze, ze to wyjezdzac trzeba samemu, wystarczy spacer
> lub 10 minut w samotnosci, zalezy od potrzeb. Ja po prostu nie rozumiem
> hamowania czyjegos rozwoju tylko dlatego, ze trzeba byc razem...
A ja pisze o ww. rozstaniach, nie jestesmy polaczeni smycza,
spedzamy sporo czasu razem, bo lubimy, ale tez troche osobno, bo
tak wychodzi - dyzur albo nadgodziny (dobrowolne, mam pasjonata
w domu). Gdy mamy czas oboje (znaczy moj TZ nie ma innych zajec
ani ochoty na samotnosc), to go raczej nie porzucam, jesli nie
musze. Moge isc na ploty/zakupy kiedy indziej.
> nie, ale po co wprowadzac system szczelnej kontroli, ktora wcale taka nie
> jest?? czy to dobrze zyc zludzeniami??
Ja akurat pisalam nie o szczelnej kontroli, tylko pozostawaniu w
kontakcie.
Nie wyobrazam sobie "nie moc zadzwonic i pogadac", bo TZ poczuje
sie kontrolowany.
Nie wydzwaniam, on tez. Ale jak pojawi sie potrzeba, dzwonimy
bez wiekszego namyslu.
> > No, a inni ludzie maja potrzebe bycia blisko, razem, w zasiegu
> > reki. Grunt, to dobrze dobrac sie w pary.
> ja tez mam taka potrzebe, ale jakos czasami staram sie patrzec obiektywnie.
> Przebywanie ze soba 24h/dobe nie wrozy nic dobrego. Trzeba czasami byc
> tajemnicza, miec jakies swoje sektery, po to zeby pozostac soba.
Bycie w zasiegu reki nie znaczy 24h na dobe. Znaczy, jak chce -
moge zadzwonic albo podejsc do miejsca, gdzie TZ jest, jak oboje
mamy czas dla siebie, to spedzamy go razem, gdy ja i/lub TZ tego
potrzebuje. A ze nie zawsze ta potrzeba jest...
Mysle, ze piszemy o tym samym, tylko Ty negujesz 24h razem i
pelna kontrole, a ja klade nacisk na sytuacje, gdy kazdy albo
jedna strona lata samopas i nie szuka sie kompromisu.
Ja sie pytam, czy moge isc do Iksinskiej, bo moge isc kiedy
indziej, jesliby TZ wolal spedzic czas ze mna. Jak musze isc do
Iksinskiej sama (bo jest obloznie chora i skrepowana tym stanem
np.), to melduje, ze ide.
Sadze, ze robicie podobnie.
Dominika
|