Data: 2002-08-06 11:17:07
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Variete" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:aio8gq$sjj$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:aio83s$1s6s$...@n...ipartners.pl...
>
> [ciach wszytko]
>
> Chciałabym dodać, ze taka postawa jaką opisujesz nie jest zaprzeczeniem
> tego, że jednak rodzina jest dla nas najważniejsza w życiu.
> Chociaż prowadzimy duuuuzo mniej interesujące i aktywne życie podobnie
> traktujemy problem rozstań i niewspólnych wyjazdów. A jednak rodzina to
> podstawa naszego życia i nic nie wyrasta ponad nią.
> Przecież można żyć rodzinne rozstając się na jakiś czas. Bo rodzinność
jest
> w nas bez względu na to czy znajdujemy się w Kaukacie, czy nad Bałtykiem,
> czy jesteśmy w danej chwili razem czy oddzielnie.
> I miło jest mi tęsknić za mężem, kiedy go przy mnie nie ma :-). A
rozstanie
> nie jest zagrożeniem dla naszego związku.
Ależ pięknie to ujęłyście.
Dodam tylko że te rozłąki są często właśnie DLA rodziny.
I ważne jest jeszcze by z takiej delegacji czy szkolenia nie przywozić tylko
pieniędzy czy nowych kwalifikacji, ale coś więcej dzięki wykorzystaniu czasu
spędzonego w inny sposób niż typowo rodzinnie jak w przypadku Basi która
wraca bogatsza o nowe przemyślenia i wnioski które trudniej uzyskać w
pośpiechu codziennego życia.
Pozdrawiam
Andrzej
|