Data: 2005-06-13 13:49:52
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Asiunia"
>> I sprawa zostanie oddalona.
>
> Nie bylabym tego pewna. Zalezy jaka papuge sie zaangazuje.
>
Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać. Imo dość kosztowny. Może
zapytaj jakiejś dobrej papugi, czy weźmie taką sprwę, ża np. 50%? Wyjdzie
taniej, niż opłaty sądowe.
>> A przy okazji, jak sam sprawca całego wypadku, odwiedził, rodzice czuli
> się
>> w obowiązku choć spytać o zdrowie?
>
> A bogac. Zlamanego slowa nie uslyszalysmy. Rodzice sie w ogole nie
> zainteresowali.
>
Smutne.
Niepedagogiczne w dodatku. (Tobie to pewnie obojętne). Prawo swoją drogą,
ale w ramach wychowania należało nakłonić młodego do wyrażenia skruchy i
przyjęcia odpowiedzialności (moralnej) za wypadek. A może jego rodzice
postawili veto.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|