Data: 2006-09-12 19:12:19
Temat: Re: Odrabianie lekcji i poprawianie błędów
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ee6vfu$1eqp$1@news.mm.pl...
> Mam dylemat i pytanie jednocześnie.
> Czy wg Was rodzic powinien poprawiać dziecku pracę domową tak, by do
> szkoły zaniosło już bezbłędną wersję "na czysto" czy też powinien pozwolić
> dziecku robić błędy i zostawić te błędy tak, by nauczycielka była w stanie
> ocenić, czego się dziecko już nauczyło, a na co jeszcze powinna zwrócić
> uwagę i z czego zrobić powtórkę?
> Chodzi o II klasę i np. zadania typu wypracowania. Martyna ostatnio miała
> do opisania przygodę z wakacji. Napisała, ja przeczytałam, merytorycznie
> było w porządku, błędów było kilka - takich pierdółek jak brak przecinka,
> zdanie bez kropki, jakiś błąd ortograficzny. Nie poprawiałam ich, bo
> uznałam, że wychowawczyni powinna te błędy zobaczyć.
Moja też jest w drugiej :)
Moim zdaniem jest tak: możesz spróbować nie sprawdzać
a wtedy niech mała poprawia z panią - ma to plusy, jak kształtowanie
samodzielności, odpowiedzialności itd. Ale skoro już sprawdzasz,
to nie możesz udawać, że nie ma błędów - mała może się poczuć nabita
w butelkę - kiedy sprawdzasz, robisz to jakby w zastępstwie pani.
Ja wybieram raczej sprawdzanie i poprawianie w domu. To jest też okazja
do wytłumaczenia czegoś - pani nie ma monopolu na przekazywanie wiedzy,
może Ci się udać wytłumaczyć coś lepiej niż nauczycielka. Nawet samo
poprawianie bez wielkiego tłumaczenia, też daje korzyść - coś się przypomni,
utwali itp.
Natek
|