Data: 2017-10-12 14:05:26
Temat: Re: Oszustwa hipermarketów.
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .10.2017 o 12:28 XL <i...@g...pl> pisze:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>
>>>> Karanie ofiary to dość specyficzny proceder :)
>>>
>>> Wiesz, nie taki znowu specyficzny, bo nawet w naszej kulturze np. jeśli
>>> pieszy (niezależnie od płci) wbiegnie pod samochód w miejscu, gdzie
>>> być go
>>> (pieszego) nie powinno, to pomimo uszczerbku na zdrowiu fizycznym i
>>> psychicznym, oczywiście o ile przeżyje, nie uniknie kary. Mało tego,
>>> jeśli
>>> jego pobyt w szpitalu przekroczy 7 dni, odpowie przed sądem za
>>> spowodowanie
>>> (w tym przypadku - swojego) uszkodzenia ciała.
>
> ..., a jeszcze i za ew. uszkodzenia ciała i samochodu kierowcy.
> Pamiętam przypadek właściciela stadniny w sąsiedztwie - prowadząc konny
> rajd przejeżdżał przez szosę biegnącą przez lasy, w miejscu z podwójną
> ciągłą, na zakręcie, no i przejechał go samochód. Samochód skasowany,
> kierowca w szpitalu w ciężkim stanie. Pan koniarz, mało że stracił
> najlepszego konia, którego ponad rok trenował dla zdeklarowanego kupca,
> to
> do dziś się nie wypłacił z odszkodowań.
>
>>>
>>>
>>
>> I dodam, że jeszcze w XX wieku w niektórych państwach świata i Europy
>> karano niedoszłych samobójców na podobnej zasadzie...
>>
>
> Otóż.
Twoje rozumowanie idzie pozornie we właściwym kierunku, ale na szczegółach
poległaś.
Opisujesz sytuacje, w których _sprawca_ poniósł uszczerbek (ale tylko w
tym sensie jest ofiarą).
Popełnił czyn zabroniony, ale jego skutki dosięgły też jego.
To nie jest równoznaczne z byciem ofiarą czynu zabronionego, o czym
pisałem!
Owszem, zdarza się na przykład, że kierowca stojąc na czerwonym, został
najechany z tyłu i bez żadnych wątpliwości jest ofiarą. Ale nie ma ze sobą
wymaganych dokumentów, których pasiadania wymaga PoRD.
Z jednej strony jest ofiarą wypadku, ale z drugiej strony równocześnie
jest sprawcą uchybienia formalnego. Nawet teraz nie jest karany jako
_ofiara_ ale jako sprawca, w zupełnie innej sprawie.
Kobieta z mojego średniowiecznego przykładu jest ewidentnie ofiarą, nie
popełniła żadnego czynu zabronionego (brak zapisów "nie wolno kobiecie iść
do lasu bez towarzystwa").
A jednak obligstoryjnie była karana "bo mogła pójść inną drogą" - absurd.
Bo nie wierzę, że jesteś zwolenniczką rozumowania "zgwałcona jest winna,
bo jest zbyt ładna i miała krótką spódniczkę" :)
--
Trefniś
|