Data: 2002-11-25 14:55:13
Temat: Re: PODSUMOWANIE
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka Skwarczyńska" wrote:
> Ależ oczywiście, pisałam przecież, że moja opinia nie dotyczy
> dorosłego, zdolnego do samodzielnej egzystencji, człowieka.
> Chociaż i tak postawa rodziców, utrzymujących swoje, choćby i
> dorosłe, dziecko _za_ _coś_, jest dla mnie cokolwiek dwuznaczna.
Ale tu nie ma tego wymogu _za_cos. Tyle, ze sam uklad jest IMHO
dwuznaczny i daje mozliwosc uzycia takiego argumentu...a nawet jesli nie
uzycia to tego poczucia u rodziców.
> Ależ oczywiście. Tylko że kilkunastoletnie dziecko nie ma
> możliwości takiego postawienia sprawy. I dlatego wymaganie
> czegoś od niego _wzamian_ za utrzymanie wydaje mi się
> nieuczciwe.
Mowa o 23 letniej dziewczynie. A jesli odnosisz sie do przykladu Slawka
i jego corki- to mowa raczej temperowaniu jej wymagan typu - nalezy mi
sie, nie macie prawa sie wtracac, macie obowiazek...itp. IMHO znowu dosc
naturalna postawa u nastolatków... ALE u nastolatków a nie u doroslych -
chocby z nazwy tylko ludzi.
Wracajac do Slawka- zauwaz, ze nie napisal wymagania_w zamian za
utrzymanie_ Napisal: "...poważniają nas do wtrącania się i do stawiania
żądań. Pozostaje kwestia zakresu "wtrącania się" i żądań. Oczywiście
będzie inne gdy dziecko[...] ma lat 16 a inne gdy córka[...] ma lat 23.
Myślę, że rodzice utrzymujący dorosłą
osobę mają pewne prawa. Zakres tych praw z reguły wyznacza poczucie
przyzwoitości u dzieci. "
Nie masz tu zaleznosci- utrzymuje cie wiec masz obowiazek...
pzdr
agi
|