Data: 2001-09-25 07:47:54
Temat: Re: PRL i jedzenie - dowcip
Od: "{Wilma}" <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AgataW" <a...@g...com.pl> napisał w wiadomości
news:9opcd3$jeo$1@h1.uw.edu.pl...
(ciach)
: Przynosilismy kanapki. Najbardziej denerwowało mnie jak mama robiła mi
: kanapki z kiełbasą żywiecką albo krakowską. Po rozwinięciu z
: papiera wydobywał się intensywny smród kiełbasy. Wtedy ohyda. Dziś
: ten smród to najprawdziwszy zapach mięs jaki można sobie
: wyobrazić. Ten zapach żywieckiej ratuje dobre imie jałowych wędlin.
No to dowcip:
Na budowie: Francuz, Niemiec i Polak jedza sniadanie:
Francuz mowi, jak bede mial kanapke z serem to sie rzucam z tego wiezowca.
Zaglada - z serem. Buch! rzucil sie.
Tak samo Niemiec: jak bede mial kanapke z kielbasa to sie rzucam z tego
wiezowca. Zaglada - z kielbasa. Buch! rzucil sie.
Tak samo Polak: jak bede mial kanapke ze smalcem to sie rzucam z tego wiezowca.
Zaglada - ze smalcem. Buch! rzucil sie.
Na pogrzebie rozmawiaja wdowy:
Francuzka - nie rozumiem dlaczego sie rzucil. Jean tak bardzo lubil ser.
Niemka - - nie rozumiem dlaczego Hans sie rzucil, bardzo lubil kielbase
Polka - nie rozumiem dlaczego sie rzucil. Przeciez Rysio sam robil sobie
kanapke.
pozdr. Wilma
|