Data: 2014-10-09 21:55:09
Temat: Re: Paluchy w jedzeniu.
Od: ikselk%g...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 9 października 2014 21:35:35 UTC+2 użytkownik Alek napisał:
> U�ytkownik <ikselk%gazeta.pl@gtempaccount.com> napisa�
>
>
>
> > Przebrzyd�a maniera gmerania paluchami
>
>
>
> Ty naprawd� niczego w kuchni nie dotykasz r�koma? Niepoj�te.
Dlatego zanim przeczytasz dalej, z gory wez cos na uspokojenie 3-)
MYJE RECE kiedy trzeba (i nawet kiedy nie trzeba), a pomimo to nigdy (nigdy!!!) nie
zdarzylo sie, abym umyslnie dotykala tego, co nakladam komuś (ba - nawet sobie), na
talerz. Mam bowiem do tego celu pełen zestaw przyborów i nimi potrafię się posługiwać
tak jak palcami, więc dania wyglądają wystarczajaco ślicznie-estetycznie, na pewno
nie pretendujac do nagrody w plebiscycie "Kicz roku" niczym te piramidki wszelkie i
ukladanki prezentowane na pokazach i w tv oraz w restauracjach majacych sie za
"luksusowe"...
Nawet krojenie pieczeni na plastry wykonuje po prostu bardzo ostrym nozem i
odpowiednim przyrzadem, na czystej, wyparzonej desce, po czym zsuwam wszystko lopatka
jednym ruchem na polmisek lub kolejno na talerze. Na przyjęciach, a i na niedzielny
obiad, podaję wszystkie potrawy na polmiskach, w salaterkach itp - i wyobraz sobie na
polmiski TEZ nakładam potrawy bez macania. Już sobie wyobrazam miny moich
bliskich/gosci, gdyby dostali potrawy "namacane" od razu na talerze :-/
I nie tylko ja tak mam, wyobrażasz to sobie???
Ludzie kulturalni maja tak wszyscy, a wsadzanie paluchow w czyjs talerz należy do
obyczajow pospolitego niewychowanego gminu, ktory obecnie rzadzi mediami i promuje
"palcowki" na talerzu jako dobry ton.
|