Data: 2018-02-05 16:41:02
Temat: Re: Pasternak - c.d.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Ale wracając do wojennych czasów - produkty i półprodukty, które wtedy
> jadano z musu, z braku podstawowych, takich jak choćby zwykła mąka,
> dzisiaj robią furorę jako zdrowe jedzenie, np.: mąka jaglana, gryczana
> (i inne tego typu), ciasto z fasoli czy marchewkowe. To ostatnie kobiety
> piekły na Boże Narodzenie w zamian za tradycyjny piernik, marchewka
> świetnie udawała miód. Swoją drogą ciekawe, czy np. takie ciasto
> marchewkowe nie zostało wynalezione i upowszechnione na świecie właśnie
> "dzięki" wojnie (Zofia Nowosielska wydała zbiór wojennych receptur dla
> Anglików /Polish Wartime Cookery Book/. Nie wiem, czy akurat tam ciasto
> marchewkowe było, bo książki nie widziałam, a ponoć można jeszcze trafić
> na nią w angielskich antykwariatach).
Ciasto marchewkowe jest po prostu starym żydowskim wynalazkiem. "Cymes"
na to mówią (i nie tylko na to).
> No i na marginesie - "dżemy" z marchewki i innych warzyw, to też nie
> fanaberie UE, bo w czasie wojny marmolada (albo nawet marmelada ;) )
> z buraka to była norma.
Nie tylko w czasie wojny, za komuny w dużych ilościach sprzedawano marmeladę
z buraka. Teraz być może też. Dla Portugalczyków marchwekowy dżem od zawsze
był dżemem, a nie "dżemem", więc nie ma powodów by ich dyskryminować w UE.
--
Jarek
|