Data: 2018-02-05 22:20:48
Temat: Re: Pasternak - c.d.
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 05.02.2018 o 16:41, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Ale wracając do wojennych czasów - produkty i półprodukty, które wtedy
>> jadano z musu, z braku podstawowych, takich jak choćby zwykła mąka,
>> dzisiaj robią furorę jako zdrowe jedzenie, np.: mąka jaglana, gryczana
>> (i inne tego typu), ciasto z fasoli czy marchewkowe. To ostatnie kobiety
>> piekły na Boże Narodzenie w zamian za tradycyjny piernik, marchewka
>> świetnie udawała miód. Swoją drogą ciekawe, czy np. takie ciasto
>> marchewkowe nie zostało wynalezione i upowszechnione na świecie właśnie
>> "dzięki" wojnie (Zofia Nowosielska wydała zbiór wojennych receptur dla
>> Anglików /Polish Wartime Cookery Book/. Nie wiem, czy akurat tam ciasto
>> marchewkowe było, bo książki nie widziałam, a ponoć można jeszcze trafić
>> na nią w angielskich antykwariatach).
> Ciasto marchewkowe jest po prostu starym żydowskim wynalazkiem. "Cymes"
> na to mówią (i nie tylko na to).
Hm, nic z tych rzeczy nie przypomina mi piernika:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cymes
A ciasto marchewkowe, które ostatnio robi karierę - jak najbardziej.
>
>> No i na marginesie - "dżemy" z marchewki i innych warzyw, to też nie
>> fanaberie UE, bo w czasie wojny marmolada (albo nawet marmelada ;) )
>> z buraka to była norma.
> Nie tylko w czasie wojny, za komuny w dużych ilościach sprzedawano marmeladę
> z buraka. Teraz być może też. Dla Portugalczyków marchwekowy dżem od zawsze
> był dżemem, a nie "dżemem", więc nie ma powodów by ich dyskryminować w UE.
Dla mnie to jest oczywiste. Dziwię się, że innych to czasem dziwi (choć
ponoć tacy obeznani), wszak to nie nowość.
Ewa
|