Data: 2005-04-24 17:27:02
Temat: Re: Pięciolatka+kajdanki
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "duszołap" <g...@i...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E1002A775F4@jplwan
t003.jasien.net...
> Skoro osoby, które powinny mieć teoretyczną i praktyczną wiedzę na temat
> uspokajania pięciolatków, nie mogły sobie poradzić, to czego oczekiwać od
> policjantów? Że każdy ma w sobie coś z Kindergarten Cop? :> Zrobili to, co
> potrafili najlepiej -- zakuli, żeby się nie rzucała i zawieźli do matki,
> która nie mogła przyjechać.
A jakiego przygotowania potrzeba, żeby obezwładnić pięciolatkę w amoku bez
użycia kajdanek? Specjalistycznego pedagogicznego? Wschodnie sztuki walki?
Ci gliniarze zrobili to, co było dla NICH najłatwiejsze. Ale wyjście
najłatwiejsze nie oznacza - najlepsze.
BTW ciekawa jestem, jakiego byłabyś zdania, gdyby policjanci przywieźli Ci
do domu (pracy) Twoje wasne pięcioletnie dziecko, w kajdankach, bo wpadło w
szał w przedszkolu?
Monika
|