Data: 2006-11-06 13:47:32
Temat: Re: Pigwa
Od: Dominik <r...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Panslavista wrote:
> Nie mam doświadczeń z pigwą (drzewo), ale mam doświadczenia z owocami
> pigwowca niski krzaczek.
> Proponuję wypestkować, poszatkować (nożem, robotem, albo szatkownicą na
> korbkę z wymiennymi bębnami) zasypać do słoja warstwami na przemian z
> cukrem, dać temu naciągnąć - dopiero wtedy zalać alkoholem (nie spirytusem -
> wódką do około 70%) zostawić na długo (dwa-trzy misiące). Przefiltrować
> (papierowe filtry do kawy włożone do lejka prosto do butelek, ustawić moc
> dolewając spirytus, wynieść do piwnicy, aby dojrzewała... Resztki
> plasterków przełożyć do słoików - zużywać do herbaty - najlepsze
> wykorzystanie...
Dzieki, tak chyba zrobie, bo - jak pisalem juz - glownie zalezy mi na
nalewce :). Owoce wrzuce po calej zabawie do sloikow, albo moze krotko
przesmaze z cukrem i tez do sloika? Zaleje pol na pol wodka ze
spirytusem, wiec pewnie bedzie mialo wlasnie te +/- 70%.
Zastanawiam sie tylko, czy po kilku dniach syrop zlac, zasypac je jescze
raz cukrem, znowu po kilku dniach zlac, owoce zalac alkoholem i dopiero
po jakims czasie dolac do tego syropu, czy po prostu zalac syrop
alkoholem i czekac? Chcialbym "wyciagnac" jak najwiecej aromatu z owocow...
A jesli chodzi o same owoce, to wydaje mi sie, ze to wlasnie sa owoce
pigwowca (japonskiego?) a nie pigwy (tzn owoce krzaczka, a nie drzewa.
Jak na pigwe to sa zzdecydowanie za male, maja zbyt wyrazny smak i sa
zupelnie gladkie - owoce pigwy chyba maja lekki meszek, bardziel zielony
kolor i mnie wyrazny smak oraz zapach. No i oczywiscie sa wieksze.
pozdrawiam!
|