Data: 2020-06-06 16:25:02
Temat: Re: Pocieszcie mnie lub rozwścieczcie, kogo na to stać :-(
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 06.06.2020 o 16:20, FEniks pisze:
> W dniu 06.06.2020 o 16:04, XL pisze:
>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>>
>>> Ależ co tak bardzo nie spodobało się? Że afirmujesz?
>>>
>>> Swoje życie, które tu opisujesz, jest udziałem wielu znanych mi osób -
>>> ustabilizowana sytuacja rodzinna, względny dostatek finansowy, co
>>> zwykle
>>> idzie w parze z dobrą pozycją zawodową, dość dobre zdrowie, jakieś
>>> pasje, czasem jakieś przejściowe kłopoty itd, wiadomo. Pewnie każdy z
>>> nich, gdyby go o to zapytać, uznałby się za w miarę szczęśliwego. W
>>> różnym stopniu - bo to jest właśnie ten indywidualny odbiór, że podobne
>>> okoliczności na nastrój każdego człowieka wpływają inaczej. Może nawet
>>> ktoś uznałby, że do szczęścia czegoś mu jednak brakuje. Nie znam
>>> natomiast drugiej osoby, która potrzebowałaby wszystkich do swojego
>>> szczęścia przekonywać, ani tym bardziej żywić własne poczucie szczęścia
>>> myślą, że inni są nieszczęśliwi lub mniej szczęśliwi od niego albo
>>> gorsi.
>> ,,Wszystkich" - czyli Ciebie i smutnego gazebo?
>> Nieźle macie oboje walnięte na dekielki. Naprawdę Was o tym usilnie
>> przekonuję ?
>
>
> Przez te ładnych parę lat uzbierało się tych walniętych trochę więcej.
> A i tak najbardziej liczy się potencjał
Gdybyś zresztą uważnie i ze zrozumieniem czytała, to wiedziałabyś, że
mnie do niczego przekonywać nie musisz.
Ewa
|