Data: 2003-03-15 18:02:00
Temat: Re: Pornografia
Od: "Madda" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ania K." <a...@o...pl> wrote in message
news:b4vcln$kd8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:187b.00000be2.3e72600c@newsgate.onet.pl...
> >
> > Narazie to ja mu wygarnęłam w żołnierskich słowach co o tym myślę i
co ma
> > zrobić następnym razem jak będzie miał ochotę na seks, on się
obraził i
> nie
> > odzywamy się do siebie.
>
> I czy o to włąsnie Ci chodziło???!!!
>
W momencie kiedy to mówiłam o to mi chodziło. Byłam wściekła. Ja się
rzadko wściekam ale jak już to porządnie.
> Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Możesz być dla Niego wspaniała, a
że
> sobie popatrzy - to nic nie znaczy.
OK. Dla większości tak jest, już to zrozumiałam. Dla mnie nie, miłość
wyklucza oglądanie pornosów, taki ze mnie ewenement.
> Mój TŻ nie ogląda pornosów za to ogląda czasem "durne" (IMO) filmy dla
tzw.
> odmóżdżenia. Czasem mnie to denerwuje jak ogląda codziennie, ale jak
raz na
O, następna. To skąd wiesz co byś czuła jakby zaczął oglądać. Na
przykład po upojnej nocy kiedy i seks był super i psychicznie byliście
blisko dowiedziałabyś się że na tą wspaniałą noc on się ładował
pornosami, a nie marzeniami o Tobie.
>
> > Bo jak seks może być wyrazem miłości skoro został wyświechtany na
różne
> sposoby
> > oglądaniem go w pornosach.
>
> Bo seks na ekranie nie ma raczej nic wspólnego z miłością a z TŻ
sprawa
> wygląda zupełnie inaczej (pod warunkiem oczywiście, że tamiłość między
nimi
> jest).
Dla Ciebie nie, dla mnie ma.
>
> > Bo czuję się zdradzona tak jakby poszedł na dziwki.
>
> ???
>
Dokładnie to, nie wiem co więcej miałabym wyjaśniać.
Pozdrawiam
M.
|