Data: 2005-08-11 12:37:03
Temat: Re: Porod rodzinny
Od: "Marchewka" <M...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anička jíž ne Lipková" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO> napisał w
wiadomości news:ddffsj$89t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sądzę jednak, że w większości przypadkach, kiedy mężczyzna nie chce być
> przy porodzie, to wynika to właśnie ze strachu. No bo z czego innego?
Z wielu innych przyczyn. Np. z braku dojrzałości emocjonalnej.
> > Uważasz, że jak facet nie nosi dziecka w brzuchu, to nie ma z nim więzi
> > emocjonalnej?
>
> Może ma, ale na pewno nie od pierwszych chwil. To co odczuwa mężczyzna
> (mówię o okresie tuż po porodzie) jest jedynie namiastką tego, co odczuwa
> kobieta wobec swojego nowo narodzonego dziecka.
Skąd wiesz? Byłaś kiedyś w skórze tatusia takiego maluszka?
> psychicznie może nastawić się do tego, że będzie miał dziecko, ale sądzę,
że
> mimo wszystko zawsze jest to szokiem i wielkim wydarzeniem.
Szokiem? Po 9 długich miesiącach oczekiwania?
> Narąbany to na pewno nie przyszedłby na salę porodową. Ktoś w końcu będzie
> musiał zawieźć mnie do szpitala :). Zresztą, nie rób Ty z mojego męża
> jakiegoś wstrętnego alkoholika!
Ja nic z Twojego męża nie robię. Nawet go nie znam.
> Tradycją przecież jest, że z kolegami opija
> się przyjście na świat świeżo narodzonego dziecka, stąd moje obawy.
Tia, może jeszcze jakieś 10 lat temu, kiedy ojców na porodówkę nie
wpuszczali i musieli jakieś działania zastępcze sobie organizować, to była
tradycja. Teraz to IMO inaczej wygląda.
> Wiesz.. tak jakoś wyczuwam, że nie pałasz do mnie sympatią..
Na newsach większośc osób jest sobie obca, więc nie może być mowy o sympatii
czy antypatii. Odnoszę soię jedynie do Twoich poglądów, które tu serwujesz.
I.
|