Data: 2015-02-12 17:27:26
Temat: Re: Próbował ktoś piec tradycyjne, włoskie, puszyste bagietki?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:54dcc3dc$0$2208$65785112@news.neostrada.pl...
> Myślę, że ważny jest tutaj też punkt odniesienia. Jeżeli - załóżmy - komuś
> wcześniej bagietka wychodziła płaska i zbita w środku, to bagietkę
> "napompowaną" może nazwać puszystą, w sensie "napowietrzoną". Każdy mniej
> więcej wie, o co chodzi w bagietce, więc sobie może to odpowiednio
> wyobrazić. Podobnie na czym innym przecież polega puszystość kurczaka, a
> na czym innym puszystość ciasta.
Dzięki - o to właśnie chodziło :-)
Dla mnie puszyste to właśnie oznacza że ma dużo "puchu", czyli w większości
zawiera powietrze - a że ciasto nie jest pisklakiem to chyba każdy wie że
nie można "puszysty" interpretować dosłownie i szukać wewnątrz bagietki
kurczęcego puchu :-)))) Jak coś jest puszyste to po zgnieceniu niewiele w
ręce zostaje. I masz w 100% zgodność z moją interpretacją "puszyste" w
odniesieniu do bagietki: jest to przeciwieństwo płaskiego, zwartego, zbitego
i gęstego ciasta/miąższu w środku.
> Choć zgodzę się, według mnie lepszym określeniem dla dobrej bagietki jest
> "chrupiąca", ale to słowo nie podkreśla napowietrzenia. :)
Dokładnie tak, nie jest precyzyjne bo już robiłem chleby pszenne które
wyszły z bardzo smaczną, chrupiącą skórką ale właśnie nie były puszyste,
były bardzo gęste, zwarte, ciężkie - niepuszyste :-)))
|