Data: 2011-12-20 09:34:01
Temat: Re: Przygotowania do świąt...
Od: Nixe <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-20 09:41, XL pisze:
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 00:05:57 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
>> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
>> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
>> na drożdżówkach.
>
> Mój zastyga tak szybko, że muszę się bardzo ale to bardzo spieszyć z
> rozprowadzaniem go pędzlem na cieście, wręcz wylewam go od razu dużymi
> porcjami na wierzch ciasta żeby było szybciej i szybko macham pędzlem.
> Skoro Twój nie zastyga, to znaczy, że jest"
> a) za dużo wilgoci lub za mało cukru
> b) nie jest utarty jak należy
> albo jedno i drugie.
>
> Lukier robi się od ho ho i jeśli dobrze zrobiony, to zastyga.
Aż na twardą, błyszczącą skorupkę? I do tego stopnia, że jeśli zawiniesz
ciasto w folię alu lub papier, to kompletnie nic na papierze nie
zostanie? I w ciepłym pomieszczeniu nie zaczyna się "topić" albo łapać
wilgoci z powietrza?
> Znaczy - robisz źle. A nie metoda zła.
Ja nie mówię, że metoda zła, tylko, że taki lukier nie bardzo nadaje się
ciastka transportowane luzem. Bardziej na ciasta drożdżowe, makowce, keksy.
N.
|